monika22222
/ 188.30.204.* / 2015-08-25 20:14
Ujmę to tak - ja, emigrantka od lat dziesięciu chylę czoła przed Polakami. Naprawdę podziwiam Ich ambicję. Absolutnie padam na kolana przed Ich Nadzieją na tzw. lepsze jutro. I wiem jedno: Polaków nic nie pokona. Skoro teraz trzeba łasić się i prosić o pracę za 1500 zł netto w magazynie I SĄ NA TO CHĘTNI - to Polaków nic juz nie zabije. Ja wyjechałam do UK jak tylko otworzono granice - miałam fajna pracę w Polsce ale myślałam naiwnie, że jak poznam dobrze język, popracuję w zawodzie, odłoże na klitkę 30 mkw na zadupiu - to wrócę, pracować nawet za te 2 tys zł netto. Wróciłam. Okazało się, że żeby zdobyć pracę za 2 tys netto to musisz PISAĆ CV, LISTY MOTYWACYJNE, POTEM BRAĆ UDZIAŁ W PRZESŁUCHANIACH ZWANYCH ROZMOWAMI KWALIFIKACYJNYMI. To jakaś paranoja, żeby na stanowisko pracownika magazynu (czyli kogoś, kto nosi paczki z punktu a do punktu b) były CASTINGI jak na MODELKĘ. Niestety, nie nadawałam się nawet na magazyniera (w Polsce prowadziłam wcześniej kursy z MS Office, za granicą pracowałam w stadninie koni angielskich). W życiu nie przyszłoby mi do głowy, że w Polsce na najniższe stanowisko w magazynie trzeba pisać zyciorysy, podania i słac zdjęcia - i to za 1500 zł na śmieciówce. No to wróciłam do UK - i nie tyle nawet, że mi podwyższyli pensję, ale że WSZYSCY mówili: jak fajnie, że wróciłaś, jestes takim fajnym pracownikiem/kumplem. Nawet Pani Prezes (kobieta w dwudziestce Forbsa) osobiście podeszła do mnie i powiedziała: bardzo się cieszę, że wróciłaś, jesteś dobrym pracownikiem, brakowało nam ciebie.
Łzy w oczach miałam. Już byłam nawet bliska temu, by z wdzięczności za takie słowa pracować za darmo. Jak strasznie Polska potrafi dobić - nawet glupie 'dziękuję' za dobrą pracę to cud. Zawsze bat.