debos
/ 178.42.80.* / 2013-05-22 09:07
jeżeli w zakładzie przeciętny robotnik nie mógł nic ukraść, a przyłapany za kradzież (ukradł bez udziału góry)najpierw był osądzony, a na następną pracę musiał poczekać?
To jak to się działo, że wszystko można było dostać na czarnym rynku? I to takie rzeczy o których przeciętny Kowalski nie miał pojęcia, że istnieją. Tak artykuły spożywcze jak i przemysłowe. Niedaleko od siedziby ojca firmy była baza SPTHW to chłopaki wszystko co trzeba przynosili. Kupiłem kiedyś, dając sporą łapówę telewizor z WZT produkowany dla kadry kierowniczej oraz aktywu partyjnego kineskopem Philipsa który to kineskop kosztował więcej niż cały telewizor i to jeszcze powiększony o łapówę. Jak chciałem zbudować lokal bo ten co miałem zrobił się za mały to po bezskutecznym oczekiwaniu 1,5 roku na decyzję dałem w łapę i od razu poszło. A potem kupiłem materiały od złodzieja albo za łapówy w punktach sprzedaży materiałów budowlanych i robota furczała. A w sklepach co się działo?
Ty mówisz, że na bramach stali strażnicy. No stali. Ale oni nie dzielili się ze złodziejami? Nie uda ci się zafałszować rzeczywistości. Bo przecież kto pamięta tamte czasy to zaświadczy, że ja mam rację. Że wtedy się kupowało a się załatwiało. Wtedy to było łapówkarstwo nie to co dzisiaj. Wszystko można było załatwić i w urzędzie i prokuraturze i w sądzie.
Nie ubliżaj ciężko pracującym Polakom którzy niczego w życiu nie ukradli.
Tych nielicznych którzy nic w swoim życiu nie ukradli nie muszę przepraszać bo wiadomo, że " prawdziwa cnota krytyk się nie boi "
Pytałeś o moich rodziców. Otóż z tym się wiąże cały fałsz tamtych czasów. Oni którzy ciężko i uczciwie pracowali byli szykanowani, nazywani wrogami państwa, prywaciarzami w domyśle złodziejami a ci co w większości za ciężko się nie narobili bo przecież więcej było zawsze zatrudnionych niż realnie miejsc pracy , kombinowali, kradli nazywano ludźmi pracy.
No to powiedz jak to się stało,że doszliśmy do ściany a w sklepach tylko ocet, inflacja kilkusetprocentowa a kasa pusta? Czy nie dlatego, że niewielka była gospodarka która mało produkowała a za to Wytwórnia Papierów wartościowych produkowała puste pieniądze na trzy zmiany?