Forum Polityka, aktualnościGospodarka

Biedni biednieją, bogaci dostają sute podwyżki

Biedni biednieją, bogaci dostają sute podwyżki

Wyświetlaj:
wxx / 91.229.88.* / 2012-01-01 18:42
najlepiej podnieść ceny choć o 50% to ci naibiedniejsi sami padną z głodu
stary ubek / 46.45.107.* / 2011-12-30 23:19
No to niedługo będą z Polski drugie Indie!
Bernard+ / 188.117.142.* / 2011-12-30 18:04
Na wzroście płacy minimalnej rząd również zarabia gdyż od 1 miliona Polaków, którzy teraz pracują za 1386zł a od stycznia 2012 będą otrzymywać na koszt pracodawców 1500zł brutto wzrosną wpływy zaliczek PIT oraz wzrosną wszystkie składki do ZUS, NFZ, FP i FGŚP. Łatwo wyliczyć że zwiększenie podstawy opodatkowania i oskładkowania wynagrodzeń brutto o 114 zł to wzrost kosztów pracodawców o 135,21zł a wzrost wynagrodzenia netto tylko o 79,52zł czyli 55,69 zł. trafia do kasy kontrolowanej przez rząd i sejm. Od 1 miliona polaków co miesiąc wzrosną więc dochody rządowe o 55 mln. 690tys. czyli rocznie o 668 280tys. Biedni Polacy mając miesięcznie o 79,52zł większe wypłaty wydadzą je na zakupy gdyż nie mają żadnych oszczędności i zapłacą od tych zakupów przeciętnie około 12% VAT czyli wpływy z VAT wzrosną rocznie o dalsze około 9mln.542tys. Dla budżetu jest więc podwyżka najniższego wynagrodzenia dobrym interesem tylko pracodawcy będą mieli problem wzrostu kosztów zatrudnienia i Ci którzy nie będą zdolni ich ponieść zmniejszą zatrudnienie. Ale nie będzie to więcej niż 5% i to niekoniecznie w tej grupie najniżej opłacanych ale może to wstrzymać wzrost płac pozostałym pracownikom lepiej zarabiającym.
...///... / 89.68.158.* / 2012-01-09 17:40
gdzieś ty głupcze pobierał nauki
Bernard+ / 188.117.142.* / 2011-12-30 17:57
Najnowsze dane GUS o strukturze wynagrodzeń w 2010 r.
10% polaków zarabia powyżej 5850,66 zł miesięcznie brutto, 10% najgorzej zarabiających dostaje nie więcej niż 1478,70 zł brutto. Rozpiętość wynagrodzeń wynosi 3,96. "Górne" 10 proc. zarabia prawie cztery razy lepiej niż "dolne" 10 proc. Przez całe lata ta rozpiętość narastała.
Rozwieranie się tych nożyc zostało zatrzymane dopiero w ostatnich dwóch latach, a nawet rozpiętość zarobków delikatnie zmalała. W 2008 r. współczynnik wynosił 4,11.
Średnia płaca w październiku 2010 roku wyniosła 3543,5 zł. Mediana jest znacznie niższa - połowa Polaków zarabia nie więcej niż 2906,78 zł. brutto
Dwie trzecie pracowników zarabia poniżej średniej. Mediana to 2907 zł. Co to jest mediana? Dzieli wszystkie dane na pół. Poniżej i powyżej mediany znajduje się dokładnie po 50 proc. danych (w naszym przypadku pensji). Innymi słowy, jeżeli mediana wynosi 2906,78 zł, to znaczy, że wynagrodzenie połowy Polaków jest niższe, a drugiej połowy wyższe od tej sumy. W przypadku wynagrodzeń mediana jest użyteczna, bo nie jest zaburzona (tak jak średnia) przez bardzo wysokie pensje niewielkiej grupy Polaków.
GUS sprawdził też, że odsetek osób, które otrzymują co najmniej dwie średnie pensje, wyniósł w 2010 roku 6,1 proc. i od 2006 roku spada. Mężczyznom płaci się wciąż więcej niż kobietom - zarabiali oni przeciętnie o 8,1 proc. powyżej średniej. Kobiety - o tyle mniej niż średnia, co oznacza, że przewaga mężczyzn nad kobietami wynosi 17,7 proc. Zarobki w sektorze prywatnym są mniejsze, wciąż lepiej płaci sektor publiczny - o 13 proc.
Co najwyżej 1478,7 zł zarabiało w Polsce 9,8 proc. kobiet i 10,2 proc. mężczyzn. Natomiast do grupy najbogatszych zalicza się 6,8 proc. kobiet i 13,2 proc. mężczyzn.
Pensje powyżej 30 tys. zł dostawało 0,13 proc. zatrudnionych. Po podzieleniu pracowników na tzw. wielkie grupy zawodowe okaże się, że lepiej od przeciętnego Kowalskiego mają tylko przedstawiciele trzech grup: - władza publiczna, wyżsi urzędnicy i kierownicy - dostają ponad dwie średnie pensje (dokładnie o 107,3 proc. więcej niż średnia);
- specjaliści - o 22,1 proc. więcej;
- technicy i inny średni personel - już tylko o 3,1 proc. więcej.
Wśród specjalistów najlepiej zarabiają prawnicy (prawie 7150 zł miesięcznie), lekarze (6663 zł) oraz analitycy i programiści (6386 zł). GUS sprawdził jednak, że pozycja płacowa robotników jest lepsza w sektorze publicznym niż w prywatnym, natomiast pracownicy o wysokich kwalifikacjach, zwłaszcza w dziedzinach rozwojowych, są wyżej cenieni w sektorze prywatnym. Największa rozpiętość zarobków występuje w grupie urzędników i kierowników, a najmniejsza - sprzedawców i pracowników przy pracach prostych.
Bernard+ / 188.117.142.* / 2011-12-30 17:53
Czy ktoś w Polsce poważnie traktuje informacje statystyczne?
Jeżeli liczba osób utrzymywanych przez budżet państwa i budżety samorządowe stale rośnie a osoby te dzięki swoim przywilejom konsumują więcej PKB rocznie niż zdołali wytworzyć Ci Polacy, którzy pracują w sferze przedsiębiorstw samofinansujących się i z kolei ta liczba osób pracujących na ich utrzymanie, bo wytwarzających PKB maleje to jak może być po kolejnym roku większy dobrobyt?
Porównajcie sobie wartość PKB per capita, czyli na głowę mieszkańca Polski i Słowacji, Czech, Litwy, Węgier, Chorwacji, i wszystkich innych krajów UE. Potem porównajcie procent osób w wieku produkcyjnym 18-65 lat, który pracuje w Polsce i w innych krajach. A potem porównajcie sobie proporcje liczby pracujących w sferze przedsiębiorstw rentownych do nierentownych i do sfery budżetowej a przestaniecie się dziwić, dlaczego my Polacy jesteśmy najbiedniejszym po Bułgarach i Rumunach krajem Wspólnej Europy. Mamy rekord świata w ilości emerytów i rencistów przed 65 rokiem życia a liczba osób zatrudnionych w sferze budżetowej, czyli tej, która konsumuje PKB a nie wytwarza go w stosunku do liczby osób pracujących przy wytwarzaniu PKB jest również najgorsza w UE. Ponadto Gospodarka żadnego kraju Europejskiego nie ma tylu nierentownych i dotowanych od 20 lat przedsiębiorstw państwowych, w których pracownicy mają płace przekraczające nieraz o 100% płace w prywatnych przedsiębiorstwach rentownych. Żaden kraj nie ma również tylu dni wolnych od pracy, co w Polsce. No to, czemu się dziwicie, że zadłużenie przekroczyło 800 miliardów? Rząd Tuska w ostatnich 4 latach znów pogorszył proporcje pomiędzy pracującymi w sferze przedsiębiorstw a urzędnikami bo przez 4 lata przybyło kolejne 76 tysięcy urzędników. Mimo 4 lat gadki o zielonej wyspie jednak struktura wydatków i dochodów publicznych w Polsce nadal się pogarsza za dużo wydajemy na uprzywilejowanych podatkowo i emerytalnie pieszczochów władzy a za mało inwestujemy w rozwój gospodarki. A jedynie inwestycje mogą zwiększyć liczbę miejsc pracy. Za dużo jest w Polsce niesprawiedliwych przywilejów rozdawanych przez nieuczciwych polityków ze strachu przed utratą poparcia tej czy innej grupy chuliganów politycznych.
Lorunia / 188.47.38.* / 2011-12-30 10:45
Tym co zarabiają netto ten tysiączek wmawiano już od 4 lat , że są zamrożone płace ! teraz okazuje się , że faktycznie zamrożono ! ale znowu komu zamrożono ? tej 'hołocie" która nie długo przerzuci się na paszę dla bydła ! bo nie jest w stanie normalnie funkcjonować mimo tego , że pracuje i nie obija się pod budką z piwem.Patrząc z boku na to wszystko to te niebieskie ptaki ,to chyba mają rację ! nie przemęczą się przez życie , nie płacą podatków , a gdy przyjdzie pora na emeryturę to w Polsce jest to minimum , które i tak dostaną . Pracownik musi sobie na to zapracować a im państwo dopłaci do ich emerytury bo takie jest prawo .A praca lubi głupich jak to często się słyszy
.,. / 81.190.72.* / 2011-12-31 00:51

Tym co zarabiają netto ten tysiączek wmawiano już od 4 lat , że są zamrożone płace


Teraz do ucha im kładą ,że jest kryzys.A naiwni w to wierzą i powtarzają innym.
k aczordonald / 92.20.2.* / 2011-12-30 10:44
najwiecej kasjerek to jest w supermarketach i robia za w wiekszosci za najnizsza, to gdzie maja ponad 2 tysiace.
jake 1 / 93.105.88.* / 2011-12-30 10:38
No przecież prezes i jego związek solidaność walczyli o to co teraz mamy.
Lorunia / 188.47.38.* / 2011-12-30 10:08
Najwięcej jest tych co mają 1 tys. na rękę bo aż 25% pracujących ! to ostatnie dane
Pilsener / 2011-12-30 10:12 / Sofciarski Cyklinator Parkietów
A około 70% zarabia poniżej średniej krajowej. Dodatkowo warto dodać, że płace w budżetówce są o średnio 1000 zł wyższe niż w sektorze prywatnym i różnica ta ciągle się powiększa (oczywiście na niekorzyść sektora prywatnego).

Dlaczego sektor prywatny ma być takim obozem pracy tyrającym na brzuchy klasy uprzywilejowanej?
Andrzej 1000 / 89.73.233.* / 2011-12-30 14:45
właściciel, ktory zawsze żył , żeje i życ bedzie z wyrobników.
Ciekawe te pretensje, przypomnijcie sobie rok1980 . Mi komuna nie przeszkadzała, mialem pracę miałem za co życ, a teraz dzieki wam wielkim dzialaczom mam 62 lata, jestem bezrobotny, bo komu potrzebny zgred na progu grobu. Może dostanę najniższą emeryturę, a mieszkanie , prad i gaz skutecznie do góry. Byłem i jestem wiernym komunista i co z tego mam. Komuno, Wujku Stalinie wróć i zrób porzadek z tym burdelem.
SŁAWOMIR ZIEMBINSKI / 46.113.127.* / 2011-12-30 09:18
NA TYM POLEGA WŁAŚNIE KAPITALIZM!!!

Jedni się bardzo bogacą kosztem biedy innych grup pracowniczych - podobnie mieliśmy za....komuny.Górnicy zawsze byli uprzywilejowani , podobni policjanci i wojskowi....Dzisiaj te dysproporcje stają się bardziej widoczne , no i mamy LUDZI zaglądających do śmietników.To jest nawa klasa społeczna , której onegdaj w RZECZYPOSPOLITEJ POLSKIEJ nie było.Co nas czeka w nadchodzącym 2012 roku w dobie nowych podwyżek i wzrostu kosztów utrzymania i wzrostu BEZROBOCIA???!!
zapraszam do współpracy z www.fundacja-slawpol.eu
Pilsener / 2011-12-30 10:10 / Sofciarski Cyklinator Parkietów
Poczytaj sobie w wikipedii, co to kapitalizm - to system oparty na prywatnej własności i wolnym rynku a nie własności państwowej i rynku regulowanym. Poza tym obecnie na świecie jest tylko 6 państw uważanych za w pełni kapitalistyczne: Singapur, Hongkong, Australia, Nowa Zelandia, Kanada i Szwajcaria.
SŁAWOMIR ZIEMBINSKI / 109.243.36.* / 2012-01-02 09:16
WNIOSEK JEST JEDEN: TAK KOMUNIZM , SOCJALIZM I KAPITALIZM, FASZYZM A I DEMOKRACJA TO JEDNA WIELKA UTOPIA.....KAŻDY CZŁOWIEK JEST INNY I INACZEJ MYŚLI NIŻ CHCIELI BY REŻYSERZY POSZCZEGÓLNYCH USTROJÓW - PRAWDA JEST TAKA , ŻE WSZĘDZIE MUSI BYĆ ZNIEWOLENIE CZŁOWIEKA PRZEZ RZĄDZĄCYCH W IMIĘ....CZEGO???!!!
zapraszam do współpracy z www.fundacja-slawpol.eu
P___S / 156.17.85.* / 2011-12-30 09:50
Wzrost wynagrodzen (pod presja zwiazkow zawodowych) w panstwowych firmach nie ma nic wspolnego z kapitalizmem. To jes dalej ta sama...komuna.
antworth / 94.42.189.* / 2011-12-30 09:02
oto jedna z tez Konfucjusza:
"w państwie rządzonym źle , wstyd być biednym, w państwie rządzonym dobrze, wstyd byc bogatym"

byc moze cos z tej myśłi sprzed 2500 lat cos zrozumiecie ?
reszta ok / 213.195.175.* / 2011-12-30 09:32
W państwie rządzonym dobrze – wstyd być biednym; w państwie rządzonym źle – jest hańbą być bogatym.
antworth / 94.42.189.* / 2011-12-30 09:51
byłem ciekaw czy ktos to zauważy. Gratuluję. Szczęśliwego Nowego Roku.
Pilsener / 2011-12-30 08:54 / Sofciarski Cyklinator Parkietów
"szybko rosły wynagrodzenia w branżach, w których pracownicy zarabiają nawet dwukrotność średniej krajowej - na przykład w kopalniach, rafineriach i koksowaniach" - w końcu to solidaruchy stare PZPRuchy, różne rodowe srebra, branże taktyczne i strategiczne. Tusk belferzyna o swoich też przecież zadbał dając im sowite podwyżki, jakby już wcześniej nie byli jedną z najbardziej uprzywilejowanych i najlepiej sytuowanych grup społecznych.

Tak samo jest z emeryturami - różne agenty tomki co po 15 latach "pracy" mają wysokie emerytury mogą brylować w sejmie a tymczasem biedacy mają pracować do 67 roku życia! Bo nie ma k... pieniędzy!

Potem politycy się dziwią, że pojawia się ktoś taki jak Breiwik, Oburzeni albo Ryszard C. Moim zdaniem to tylko kwestia czasu, kiedy znów ktoś spróbuje zabić kilku polityków. Rozwarstwienie i frustracja wciąż rośnie, zło wyrządzane ludziom przez polityków prędzej czy później do nich wróci tak jak miało to miejsce w Norwegii.

Najnowsze wpisy