tesa1959
/ 2012-10-24 08:49
/
Tysiącznik na forum i pełna kultura
Rzeczywiście ! Masz rację Tessa!
Nigdy niczego nie twierdzę z uporem, jeśli nie jestem tego pewna.
Twoje stanowcze stwierdzenia , zmusiły mnie do przeczytania Kodeksu Prawa Kanonicznego!
Chwała Ci za to, że nie idziesz w zaparte, a szukasz.
Moje oczekiwanie ( a jestem chyba Twoim rówieśnikiem , sądząc z tego "1959"), że kapłan powinien być człowiekiem bez moralnej skazy - zapewne wynika z wpajanych od dzieciństwa zasad moralności katolickiej
Nie było tak rozwiniętych mediów, a kapłan i nauczyciel byli jedynymi w okolicy wykształconymi ludźmi budzącymi szacunek. Teraz jeden przypadek na 100000 rozdmuchiwany jest do 100%. Dobro źle się sprzedaje, więc nie ma sensu o nim pisać, czy podawać w wiadomościach. Zapewniam Cię, że jest wielu mądrych i dobrych kapłanów, ale oni nie są medialni.
czy jednak Kościoła nie stać na "lepszych pośredników"?
Takich mamy kapłanów, jakie mamy rodziny. Oni nie urwali się z choinki.
Bo to chyba kapłanom "więcej dano" - dano im powołanie do kapłaństwa - a ta misja zobowiązuje do szacunku wobec Boga , siebie i wiernych.
Skoro więcej im dano (a dano), to z tej większości będą rozliczni przed Bogiem.
Kościół nie stosujący wobec siebie kryteriów, których wymaga od wiernych, który jest przeżarty aferami obyczajowymi , gdzie w laickim, często luksusowym , życiu kapłanów ciężko doszukać się sfery sacrum i posługi bożej , traci swój autorytet moralny.
Kilku niemoralnych kapłanów to nie jest Kościół. Zawsze tacy byli. Poczytaj sobie twórczość Krasickiego. Dawniej kapłan, a szczególnie biskup był traktowany jak hrabia, budził respekt. Dzisiaj, kiedy wychodzi do ludu, a z ludu jest wzięty, traktowany jest jak zwykły człowiek. Mało tego, jakoś tak jest od czasu upadku komuny w Polsce, że z wielką pasją wyszukuje się tych niemoralnych.
Nie sztuka chodzić do kościoła i mówić "wierzę" w Boga, jeśli za ołtarzem stoi święty. Sztuka trwać przy Bogu, jeśli kapłan jest ułomnym, grzesznym człowiekiem, ale trzeba dać sobie odpowiedź na pytanie: w kogo wierzę? W Boga, czy księdza? No i wreszcie trzeba znać Biblię (niekoniecznie Prawo Kanoniczne), aby wiedzieć, że kapłan to też człowiek reprezentujący Chrystusa tylko w czasie posługi sakramentalnej, a Chrystus nie przyszedł do sprawiedliwych, bo "nie potrzebują lekarza zdrowi, ale ci, co się źle mają" (Mt 9,12). Nie zmienia to faktu, że nie powinien dawać powodów do zgorszenia. Jednak uważam, że nie ma co przekreślać biskupa Jareckiego. Miał odwagę przyznać się do problemu, przeprosić, a niewielu z nas to potrafi. To świadczy o jego sumieniu i dobrze świadczy. A swoją drogą, to "Nie sądźcie, abyście nie byli sądzeni. Bo takim sądem, jakim sądzicie, i was osądzą; i taką miarą, jaką wy mierzycie, wam odmierzą. Czemu to widzisz drzazgę w oku swego brata, a belki we własnym oku nie dostrzegasz? " (Mt 7,1-3)