Ja-z
/ 46.151.136.* / 2016-03-04 23:22
Bezpieczeństwo energetyczne jest podstawą i chodzi tu o bezpieczeństwo związane z pewnością zasilania, jak i z ochroną środowiska dla przyszłych pokoleń. Wdrożenie unijnego programu OZE (odnawialnych źródeł energii) w połączeniu z prawem do odsprzedaży nadwyżek energii przez każdego do sieci energetycznej daje spełnienie tych dwóch podstawowych warunków. Dochodzi jeszcze szereg innych korzyści: Następuje dywersyfikacja (rozproszenie) źródeł energii - trudniej uszkodzić system, nie są potrzebne intensywne nakłady na rozbudowę wysokonapięciowych linii energetycznych, ponieważ energię wytwarza się regiolalnie, a nie transportuje ze stratami przez całą Polskę, wykorzystuje sie regionalne surowce energetyczne jak np. biomasa, w której Polska jest potęgą, wiatry, falowanie morza, geotermię, rzeki i fotovoltaikę. Następuje rozproszenie inwestowania, państwo jest odciążone, elektrownie wodne są doskonałym stabilizatorem obciążenia sieci energetycznych i można ograniczyć drogie inwestowanie w nieprodukcyjne elektrownie szczytowo-pompowe. Patologie, to: robimy elektrownie falowe dla Duńczyków, ale nie dla nas, Pisiole chcą pogrzebać wiatraki i forsują klasyczną energetykę węglową, gdzie wiadomo, że bloki tej energetyki w polskich elektrowniach mają ponad 40 lat i są z epoki kamienia jeszcze nie rozłupanego, OZE buduje się szybko i tanio, takie bloki długo i drogo. Stare zdążą się rozsypać, a nowe jeszcze nie powstaną. Występuje gigantyczna emisja szkodliwych substancji, a państwo i tak musi łożyć na chorych w strefach skażonych, tak jak łoży na ich trucie - dopłacając do kopalń. Rodzą się chore dzieci. Na przesyłach energii na dużych odległościach są olbrzymie straty, a i tak trzeba budować nowe- kosztowne linie wysokiego napięcia ze względu na rosnące zapotrzebowanie na energię.Grożą nam wysokie kary finansowe z Unii za brak wdrożenia pakietu 3x20, dotychczas i za peło i pisioli prawie wszystkie transpozycje dyrektyw unijnych na polskie prawo były ignorowane i opóźniane przez rządy w Polsce. Forsuje się energetykę opartą na węglu - gdzie podatnik dopłaca gigantyczne pieniądze, a nie daje zarobić drobnym inwestorom z własnym kapitałem. Biomasa dałaby wiele miejs pracy w regionach rolniczych i niedoinwestowanych, oraz stymulowałaby okoliczny rozwój drobnego przemysłu i usług, a obecnie się marnuje, a ludzie wegetują w popegeerowskich blokach. Można by się uniezależnić od dostaw rosyjskiego gazu, komuś zależy, zeby tak się nie stało. Widać na kilometr efekt pracy lobbystów i głębokie kieszenie posłów oraz centralnej administracji. Dochodzi wrogie przekupywanie przez Rosjan.