nurse33
/ 87.205.160.* / 2011-03-24 17:04
Pielęgniarki pracujące na kontrakcie po 200 godzin miesięcznie, za śmieszną stawkę 18zł za godzinę (lekarze za godzinę pracy na kontrakcie mają stawki od 100 do 160zł), nie mają urlopów, nie mają chorobowego, nie mają stażu pracy, nie mają ochrony cywilnej za błąd( odpowiedzialność jest podzielona pół na pół ze zleceniodawcą).
Czy Ty, Internauto, uważasz, że to godne i sprawiedliwe, by człowiek dobrowolnie rezygnował z ochrony Kodeksu Pracy? Czy niewolnictwo w tym kraju zawsze trzeba wprowadzać w najsłabszej grupie zawodowej?
Podaj mi przykład jednego lekarza, który pracuje wyłącznie na kontrakcie! Nie ma takiego! Każdy z nich ma etat. Kontrakt służy wyłącznie do zarabiania grubej forsy na dyżurach.
Pani minister S-kopacz, jako przedstawicielka grupy zawodowej "prawie właścicieli szpitali" chce im tylko usłać różami grunt do prywatyzacji swoich folwarków. A tam nie będzie już mowy o negocjowaniu kontraktu.
Nigdzie, na całym świecie, a w szczególności w Unii Europejskiej, do której mieliśmy aspiracje wejść, nie zatrudnia się pielęgniarek na kontraktach (wiem, co mówię). Dlaczego? Ano dlatego, że już w latach siedemdziesiątych ubiegłego wieku wiedziano, że przy tej pracy ważne jest zatrudnianie wypoczętego personelu. Życie pacjenta jest zagrożone, gdy 24 godziny opiekuje się nim zmęczona pielęgniarka. Lekarz przychodzi przecież dopiero wtedy, gdy pielęgniarka uzna, że jest to konieczne.