Wyborca zawiedziony.
/ 83.21.188.* / 2007-11-02 19:30
Zastanawiam się czy Tusk może tak całkiem dowolnie dobierać sobie członków rządu, to przecież nie jest jego folwark, tylko nasz wspólny kraj. Idzie mi o Boniego. Ten Drań przyznaje się teraz do podpisania współpracy, ale ja pamiętam, kiedy właśnie, ten Boni , groził Maciarewiczowi sądem za zniesławienie i dlatego, ze teraz odważył się być bohaterem,na miarę pani Sawickiej, to znaczy, że znalazł się między swymi - innymi TW i przestał się bać. Nie, wcale nie twierdzę nic o Tusku, ale sądzę, że jego, przed nominowaniem na premiera, również należy sprawdzić, ten padalec źle mi się kojarzy. Temu człowiekowi bardziej zależy na nazwie stołka niż dobru Polski. Jeśli płakał, kiedy nie wybrano go przewodniczący w szkole, to znaczy, że z jego psychiką nie jest wszystko OK - to widać w jego oczach. Czasem mam wrażenie, że jest na haju. Poparzcie w jego narkotyczne, bardzo często oczy. Podczas debaty, która nie była debatą lecz obrzucanie się błotem, też był po farmakologicznym dopingu. Pracowałem, a raczej byłem kierownikiem takiego człowieka, któ5ry przychodził do pracy na haju, był spryciarzem, ale bardzo mało słownym i pożegnaliśmy się. Coś takiego widzę w Tusku.