Wapniak
/ 83.28.106.* / 2006-02-14 15:32
Wyciągnięty z ławki do tablicy, mogę tylko powiedzieć, iż wykorzystanie sytuacji dla umocnienia swego stanowiska nie ma przynajmniej u mnie, nic wspólnego z szantażem a tym bardziej z moralnością. Biadolenie i skamlanie przegranych świadczy tylko o ich słabości i zawiści zarazem, co mnie akurat absolutnie nie dziwi. Gra się tak jak przeciwnik pozwala, a jej wynik w drodze do celu jest tylko wyrazem inteligencji i przebieglości politycznej rozgrywającego. Brawo!
Poza tym zamiast skamlać i narzekać czasami w sposób niewybredny delikatnie mówiąc, co jest właśnie amoralne, nie lepiej zabrać się z kopyta do roboty? Przecież wszyscy malkonteci byli już przy i w żłobie i co? Mieli dość okazji aby się wykazać, a nie teraz wieszać psy na wygranych. Będąc w opozycji, należy przyjąć konstruktywną w dobrym tego słowa znaczeniu linię pracy, skończyć z podziałami, obrzucaniem się od nowa błotem. Być po prostu opozycją ale nie tą szczekającą, lecz tylko przez duże "O". Jak dotąd nas jako kraj, stać na taki luksus jak napewno Sz. Pan przez całe swoje życie widział, nie było! I to jest moralność. Wczorajszy "numer" to tylko środek. A jak to będzie naprawdę, zobaczymy. Czy widzi Pan coś mądrzejszego?... No nie, może być jeszcze jak dotąd; sto partii i każdy osioł ciągnie do siebie... Zresztą, może o to chodzi?...
Życzę zdrowia i patrzmy co pozostanie naszym dzieciom, wnukom....