Bernard+
/ 79.187.8.* / 2009-03-31 22:49
Im więcej w kraju jest ludzi uprzywilejowanych, tym więcej musi być pokrzywdzonych, którym pod przymusem prawnym zabierane są owoce ich pracy, aby karmić nimi uprzywilejowanych chuliganów politycznych i pasożytów społecznych, ciągle strajkujących, demonstrujących i okupujących gmachy publiczne. Nie można takiego kraju nazwać krajem równości wobec prawa ani krajem sprawiedliwości. Jest to tym bardziej niesprawiedliwe, że Ci uprzywilejowani od wielu lat nie wypracowują dochodu narodowego nie płacą podatków zalegają na miliardy złotych z zapłatą składek na swoje wysokie uprzywilejowane emerytury a okradani są Cisi i Pracowici obywatele. Cisi i Pracowici w Polsce nie otrzymują żadnej pomocy od władz państwa, które ich okradało, gdy pracowali, aby zaspokajać zachcianki tych, których władza się boi. Gdy Cisi i pracowici obywatele tracą miejsca pracy wycieńczone podatkami na rzecz uprzywilejowanych kast nie otrzymują nic poza standardowymi zasiłkami dla bezrobotnych. Gdy kasta uprzywilejowanych dinozaurów które przeżyły PRL doprowadzą swoje zakłady do upadłości to władza pośpiesznie zwiększa okradanie Cichych i Pracowitych Polaków aby zmarnować kolejne miliardy złotych na zachowanie skansenów, nieefektywności i demoralizacji społecznej, w których żyje kasta dinozaurów PRL i na nakarmienie ich odprawami większymi niż przeciętny Cichy i Pracowity Polak może zarobić w ciągu 2 lat pracy.
Przywileje zdobyto głownie kłamstwami i chamstwem i nikt nie odważa się powiedzieć Cichym i Pracowitym polakom, Ludzie jest was kilkanaście razy więcej niż tych krzykliwych dinozaurów możecie odpowiednią decyzją wyborczą wygonić z sejmu i senatu tych ich popleczników, którzy wam od lat wyznaczają tylko rolę pracowania i dostarczania podatków na przywileje pieszczochów władzy.
Jakich posłów i senatorów wybieramy takie mamy prawo i taki jest podział społeczeństwa na uprzywilejowanych i na upośledzonych w prawach ekonomicznych. Jedni dużo musza oddać a inni dużo dostają. A przecież sprawiedliwie to każdy powinien dostać ze wspólnego budżetu proporcjonalnie do własnego wkładu w ten budżet. A nie proporcjonalnie do swojej agresywności i chamstwa społecznego.