marecki369
/ 193.164.255.* / 2013-06-20 10:32
ytat z wywiadu ze Sławomirem Lachowskim - byłym prezesem mBank:
"....Rozmawiamy o mBanku i o etyce. Nie możemy zapomnieć o tych biednych dziesięciu tysiącach ludzi, którzy się poczuli przez bank wykorzystani. To był chyba jeden z pierwszych pozwów zbiorowych w Polsce. Tych, którzy podpisali z bankiem złe umowy…
Umowy nie były złe. To wykorzystanie zapisu umownego dla jednostronnej korzyści banku było złe, bo wynikało z chciwości. Pierwotnie zapis umowy mówił, że bank ustala stopę wewnętrzną, która była stopą referencyjną. Świat się zmienił, nowe kredyty były udzielane na innych warunkach, rolę stopy wewnętrznej jako referencyjnej przejął rynkowy LIBOR. Dopóki byłem w BRE Banku, nie było wątpliwości, że stopa banku i LIBOR są tożsame... Obowiązywała zasada, że traktujemy wszystkich tak samo, że nie wykorzystujemy silniejszej pozycji, jaką z reguły mają banki, nawet jeżeli nie ma tego literalnie w umowach.
I nie byłoby problemu, gdyby kryzys na rynkach finansowych nie spowodował, że banki traciły źródła przychodów. Wtedy zwyciężyła u moich następców pokusa, żeby sięgnąć do zapisu o stopie wewnętrznej. Nawet gdyby to było prawnie dopuszczalne, to stanowi złamanie zasady, że wszystkich klientów traktujemy tak samo dobrze, nie mówiąc o tym, że zysk nie jest najważniejszy, liczy się również sposób jego realizacji. Nawet jeśli to dotyczy relatywnie niewielkiej liczby klientów, to przywództwo przez wartości zobowiązuje."..
wiecej tu: http://m.onet.pl/styl-zycia/facet,1h6rd