Typ spode łba
/ 77.164.88.* / 2016-04-27 14:22
Boją się tego jak ognia. Prawda jest taka, że tylko z krajów UE takie referendum jest tylko możliwe w Wielkiej Brytanii. Nawet jeśli to prawda, że do roku 2020 przeciętny Brytyjczyk straci miesięczną pensję to i tak jest to godne ryzyka. Ten kraj będzie mógł sam wreszcie podejmować decyzje nie oglądając się co powiedzą Niemcy. Sfera gospodarcza? City zbankrutuje? Naprawdę? 1/3 transferów finansowych Europy leci przez Londyn. Po wyjściu z UE Londyn to straci. Kto w to wierzy. Tak samo myślenie życzeniowe w obronie brukselskiej eurokracji jest domeną tych co nawołują do głosowania na "nie". Referendum brytyjskie i szalone ataki na zwierzchnictwo obywateli poprzez demokrację bezpośrednią tylko dowodzi tego, że demokracja w UE niczym się nie różni od tej stosowanej przez Putina. Jest tylko jedna, objawiona, prawidłowa opcja. Masz myśleć jak chcą technokraci w Brukseli Jeśli nie będziesz? Nazwą cię eurosceptykiem. A prawda jest taka że ci naznaczeni eurosceptycy nimi nie są. Są uniosceptykami! To różnica. Kiedyś niepotrzebne były takie biurokratyczne monstra jak np. PE, RE, KE dla zbudowania wymiany handlowej, studenckiej, kulturalnej czy jakiejkolwiek innej. To była Europa Ojczyzn a każda z nich miała swoją walutę która konkurowała na unijnym rynku. Dziś jest euro które służy niemalże tylko Niemcom. A najlepsze w tym wszystkim, że oni sami chcą powrotu marki. UE nie obchodzi demokracja. Lewica w Europie jest sama sobie winna, że budzi prawicowe upiory z przeszłości. Ludziom nie daje głosować ws euro, Traktatu Lizbońskiego (tylko Irlandia - dwa razy w tej samej sprawie!), GMO, przyjęcia uchodźców, w sprawie TTIP też nie będzie. Z tego powodu sukces wyborczy AfD w Niemczech czy Hofera w Austrii. Kto ma bekę z Europy? Putin i Erdogan. Jeden dyktator jest be, drugi ok według UE. Dobrego dnia.