Dowcip nie na miejscu. Bum telefoniczny zaczął się w 1992 roku, w latach 90-tych liczba zainstalowanych telefonów wzrosła do ponad 8 milionów z dwóch w 1991 roku. A gdy weszli Francuzi to już było po zabawie, drogi trollu. Kiepsko z pamięcią. Dlatego nie podzielono TP SA, żeby kupiono ją w całości. A infrastruktura drogi gościu to już była za komuny, np. studzienki na zbiorcze kable. Tylko, że nikt do tych studzienek niczego nie podpinał. Zatem Francuzi nie zrobili nic, tylko kupili firmę. To prawda, że wyrzucili trochę ludzi, ale za to nie ma polskich modeli telefonów (jest to bierna administracja obliczona na łatwy zysk). A telefonia komórkowa jeszcze długo nie wyprze tradycyjnej, gdyż nie dorównuje jej przepustowością i pewnie nigdy nie dórwna. Więc TP SA będzie długo mogła spać spokojnie dopók jej nie wykupią Polacy od Francuzów i zrobią coś pożytecznego, np. polskie modele wideotelefonów z bogatymi funkcjami i polską klawiaturą, anie niemiecką, portugalską, czy hiszpańską - gdzie jest ustawa o ochronie języka polskiego?