przechodzień
/ 78.8.47.* / 2014-10-20 20:44
Koleś był pobudzony i zaczepiał ludzi a krótko pisząc szukał rozruby na ulicy w asyście kolegów .Dobrze ,że interweniowała straż miejska bo oni w grupie mogliby opkopać jakiegoś przypadkowego gościa z reguły słabszego . Znaleźli się obrońcy i dziennikarze szukający sensacji robiąc krzywdę tym którzy łobuzami nie są a mogą stać się ofiarami takich zbyt agresywnych młodziaków .To jest zachęta dla innych łobuzów ,cwaniaków a strażnicy powinni dać się opluwać ,szarpać .lekceważyć ,wyzywać .Kolesiowi nic się nie stało a jedynie co widać w telewizji to czerwone oko od użycia gazu a sińców nie ma - to gdzie był uderzony w twarz i bity ? Koleś poskarżył się mamusi lub tatusiowi i powiedział ,że jaki to on jest wspaniały i niewinny istne grzeczniątko a strażnicy są źli .Najpierw zastanów się co robisz na ulicy i jak się zachowujesz bo niewinnych policja czy straż nie zatrzymuje . Z napastnika sam staje się ofiarą przemocy ze strony straży to jakaś ubarwiona wersja okraszona wulgaryzmami .Nie twierdzę ,że strażnik powinien kląć ale nie może jak stróś chować głowę w piasek lub uśmiechać się ,mówić grzecznie niegrzecznemu , przepraszać za czynności manualne potrzebne do unieruchomienia zatrzymanego czy żądania dowodu .Jestem przekonany ,że prawy człowiek wykonujący polecenia strażnika nie ma się czego obawiać a nieprawy doświadczy tego co sam zgotował . Mam nadzieję ,że będąc "nie głaskany "przez strażników już nigdy nie zrobi podstaw do interwencji. Wiele razy zatrzymywany to powinien dostać medal od obrońców za zakłócanie porządku a później mamy pretensje ,że policja nie interweniuje lub robi to opieszale.