qweq
/ 89.77.179.* / 2015-10-18 12:57
Ludzie drodzy - spójrzcie na problem z poziomu geopolityki.
To nie jest problem ekologiczny czy ekonomiczny a polityczny.
Uzależnienie Europy od rosyjskiego gazu, to naprawdę jest niewielka cena za spokój w Europie.
Europa jest bogata, Rosja biedna i wystarczy że Europa rzuci w sumie marne grosze za ten gaz, a cała Rosja się z niego utrzymuje (1/3 rosyjskiego PKB to ten gaz).
Rozpoczęcie wydobycia na dużą skalę w Europie, ten monopol gazowy przełamie i co?
I czy ktoś sądzi że Rosja spuści ogon pod siebie i pójdzie do siebie głodować? Bo dosłownie oznacza to głód w Rosji.
Nie - Rosja w obronie monopolu gazowego zrobi wszystko, bo monopol gazowy jest dla Rosji wszystkim. Jeśli trzeba będzie rozpętać trzecią wojnę światową, wojnę jądrową z kimkolwiek to Rosja ją rozpęta.
A żeby nikt nie miał wątpliwości że tak się stanie, to niech świadczą działania Rosji na rynku przesyłowym - jak tylko Polska zapowiedziała rewolucję łupkową, to natychmiast Rosja otoczyła nas z północy i południa zapasowymi rurociągami gwarantującymi dostawy do klientów na zachodzie w sytuacji kiedy instalacje gazowe na terenie Polski musiałby być bombardowane, albo sabotowane.
I to są warunki w których dopiero można zacząć mówić o poszukiwaniu gazu łupkowego.
I dlatego państwa zachodnie które również posiadają takie złoża (Francja, Niemcy) wydały zakaz wydobycia, a nawet prowadzenia badań.
Do nas przyjechały jakieś firmy, ale też się wycofują, bo to po prostu się nie może udać. Być może nawet je tu przysłano, po to żeby podrążyli w ziemi i powiedzieli że się nie da i już.
Żeby nikt więcej nie próbował.
Bo to naprawdę jest bez sensu.
Bez sensu jest też budowanie gazoportu - chociaż tu nie wiem jakie są moce przesyłowe, bo sądzę że niewielkie i do użycia raczej awaryjnie. Wtedy może się to udać nie jako karta przetargowa do łamania monopolu Rosji, a po prostu do negocjowania cen czy robienia dostaw na potrzeby przemysłu w przypadku problemów z dostarczeniem gazu.
I niestety ale taka jest prawda, że tych łupków nie ma co ruszać, bo koszty będą niewyobrażalnie wysokie.
A jak ktoś sądzi że mała Polska wymachując gazową szabelką, przestraszy kogokolwiek w Rosji, to się grubo myli.
Gdyby tu ruszyło wydobycie gazu, to zaraz te instalacje w niewyjaśnionych okolicznościach zaczną wybuchać i się psuć.
A jak to nie pomoże, to przyjadą tu po prostu czołgi i zrobią z nimi porządek.
A sny o potędze można mieć, ale naprawdę nie radzę żeby jej źródłem miał być gaz.
Raczej Polska gospodarka powinna się skupić na sobie, na większej produktywności zarabianiu większych pieniędzy, to wtedy cena rosyjskiego gazu przestanie być takim problemem, a kupując go więcej zyskamy silnego partnera w Europie.
Budowa polityki na wrogości do Rosji, również polityki ekonomiczno-gospodarczej to wielki błąd.