jancio wodnik
/ 93.154.181.* / 2013-06-06 21:02
Zacieśnianie współpracy między USA a EU ma na celu osłabienie Chin. USA nie specjalnie troszczą się o Rosję ponieważ jest ona naturalnym przeciwnikiem militarnym Chin stojącym na drodze do Europy. Również Japonia nie będzie się w stanie dogadać z Chinami z uwagi na trudną historię. Chiny będą natomiast musiały się dogadać z Indiami lub Pakistanem jeśli będą chciały coś znaczyć jako mocarstwo militarne. Pewnie możliwy jest chwilowy sojusz Chin z Rosją przeciw USA i Japonii ale już nie przeciw Europie. Oczywiście wcześniej musi nastąpić głębszy kryzys gospodarczy, który wzmocni nacjonalizmy w społeczeństwach zarówno wschodnich jak i zachodnich. Niewiadoma, to Afryka w której drzemie ogromny potencjał. Jej dynamiczny rozwój może złagodzić rodzące się napięcia gospodarcze. Może stać się ogromnym rynkiem zbytu zarówno dla Chin jak i dla "zachodu". Może być również dostawcą tanich surowców w stopniu większym niż obecnie. Trzeba jednak wprowadzić tam konsumpcyjny model społeczny, jak miało to miejsce w postkomunistycznych państwach 2 dekady temu. Ile "zachód" zarobił na zmianach w krajach Europy wschodniej nawet trudno sobie wyobrazić. Afryka może być również źródłem zaostrzenia rywalizacji prowadzącej do otwartego konfliktu.
Nie mogę się zgodzić z Brzezińskim, że wojna nie jest możliwa. Wszystko zależy od sytuacji gospodarczej i rozwoju techniki wojskowej. Ponadto duże ryzyko generuje czynnik ludzki, mianowicie politycy nie zawsze podejmują racjonalne decyzje i często kierują się emocjami. Zatem nie przemawia do mnie ta prognoza, choć dobrze gdyby się sprawdziła. W konflikcie globalnym, gdyby nastąpił znowu będziemy tylko ofiarami.