Jakoś trzeba bronić podjętych politycznych decyzji. U nas nie decydują eksperci czy fachowcy, tylko politycy. To smutne. Czy możliwe byłoby usłyszeć od władz miasta kto podpisał się pod decyzją wprowadzenia "wisłostrady" pod ziemię, a kto pod pomysłem budowania II linii metra pod Wisłą? Ja wiem, że nie ma takich osobistych decyzji, podobnie jak z tym załącznikiem do konwencji chicagowskiej.
Najsmutniejsze jest jednak to, że my, podatnicy, za te zabawy polityków płacimy.