Realista
/ 177.92.11.* / 2015-11-29 03:00
Dla wszystkich miłośników "zielonej" energii cytat z mojego postu na innym forum:
... a teraz pora na chwilę prawdy.
Polska to nie południe Europy. Nasłonecznienie u nas jest znacznie niższe niż we Włoszech czy Hiszpanii. Miałem ostatnio szkolenie z fotowoltaiki jednej z czołowych firm na rynku (nazwy nie ujawniam). Jedne z najlepszych ogniw DOSTĘPNYCH na rynku osiągają ok. 25% sprawności. Do tego sprawność ta spada wraz z wiekiem paneli. Do tego dochodzą mikropęknięcia. Po około 25 latach panel przyjmuje się już jako zużyty i w zasadzie dalsza eksploatacja w ogóle jest nieopłacalna. Pytaliśmy przedstawiciela po ilu latach inwestycja się zwraca (jesteśmy na zero). Odpowiedź: po około 18-tu latach. Chyba że otrzymamy dotację to będzie szybciej (tak się to robi teraz!!!).
Idźmy dalej - turbiny wiatrowe. Przez jakiś czas pracowałem w tym biznesie.
Polska to nie Dania, Holandia czy Niemcy. U nas nie ma takich warunków wiatrowych jak tam. Kolejny problem to wiek instalowanych turbin. Duńczycy, Holendrzy i Niemcy instalują u siebie niemal wyłącznie NOWE turbiny. A co robią ze starymi??? Sprzedają np. do Polski! Podobnie jak z autami. Stara turbina, podobnie jak stare auto jest mało wydajna i dość awaryjna, stąd częsty widok w Polsce: stoi "nowa" farma wiatrowa i co druga turbina w pozycji serwisowej (ustawienie łopat), pomimo dobrych warunków wiatrowych. Poza tym stara turbina blokuje potencjał wiatrowy nawet najlepszego miejsca. Są ściśle określone miejsca, gdzie opłaca się postawić turbinę. Jeśli potencjał miejsca jest na turbinę 2,5MW (takie coraz częściej stawiają Niemcy i Duńczycy) a my postawimy 0,5MW to zmarnowaliśmy potencjał 2MW.
Jeśli chodzi o turbiny offshore (czyli poza linią brzegową, np. morza i oceany) to linii brzegowej Polska ma znacznie mniej niż inne kraje w Europie.
Jeśli chodzi o hydroelektrownie to rzek mamy też nie za wiele. Poza tym spróbujcie gdzieś w pobliżu rzeki zapytać mieszkańców, czy chcieli by mieć koło siebie wielki zbiornik i tamę.
Ostatni NAJWAŻNIEJSZY fakt:
Ze wszystkich energii odnawialnych jedynie hydroelektrownie zapewniają w miarę stabilne zasilanie.
Reszta (słońce, wiatr, fale) jest na tyle nieprzewidywalna, że nie da się na nich zbudować STABILNEGO systemu energetycznego! Dlatego też wszędzie tam, gdzie jest energia odnawialna, tam musi być też zapas energii z elektrowni konwencjonalnych, np. węglowych lub atomowych. Przykład: Dania - pomimo nadprodukcji energii z wiatru, dokupują dodatkowo energię z elektrowni konwencjonalnych np. ze Szwecji (informacja ze szkolenia z duńskiego instytutu CELF)