pogrążony w odmętach
/ 188.146.64.* / 2016-01-08 13:27
towarzysze, czy pamiętacie, że to już kilka miesięcy upłynęło od upadku jednego z bastionów obrony przed kaczyzmem, obsadzonego Bulem i jego małżonką, zwaną pieszczotliwie Pontonem. Czy uzmysławiacie sobie tą stratę, to tak jakby na eleganckim przyjęciu w nadleśnictwie, ktoś wytrącił wam bezczelnie z rąk plastikową tackę pełną bigosu, ulubionej potrawy gajowego Maruchy. Łkacie, ja wiem, bowiem też łkam i burzę się przed tą nieuzasadnioną niczym agresją