Pieniądze dzisiaj się "drukuje" w bardzo małych ilościach. Większość to pieniądz "komputerowy", a taki nie potrzebuje maszyn drukarskich...

Pieniądz jest tylko środkiem wymiany (dzisiejszy - sam w sobie nie posiada żadnej wartości), więc czy to będzie złoty, euro, dolar lub cokolwiek innego (zapis komuterowy) nie ma najmniejszego znaczenia.
Jesteśmy obywatelami kraju, który jako waluty używa złotówki. Skoro rząd rozlicza się w złotówkach to po cholerę euro (dolar, frank itp) + dług?


W niepewnych czasach pieniądz konkretniejszy niż komputer jest poszukiwany.
Szczególnie, że łatwiej go ukryć przed bandytami z USkarbowych, komornikami i
wierzycielami.

Historia pokazała, że w niepewnych czasach pieniądzem konkretnym bywało złoto. Takiego pieniądza od MFW nie dostaniesz.

Co do MFW to pozwolę sobie zamieścić cytat:
"Międzynarodowy Fundusz Walutowy (MFW) został utworzony w celu ratowania państw zagrożonych bankructwem. Tak przynajmniej głosiły i głoszą nadal ośrodki światowej finansjery. Rzeczywistość wyrażana w twardych liczbach zaprzecza tym twierdzeniom. Dotychczas żadne państwo nie zostało uzdrowione przez MFW, a zadłużenie krajów będących pod pieczą ekspertów z Funduszu zwiększyło się dwu- lub trzykrotnie. "

Czy już dostrzegasz jaki jest cel takich kredytów?

To człowiek związany w przeszłości z Unią Pracy, która w koalicji z SLD grała tę bardziej socjalistyczną nutę. To są ludzie dla których wejście w wolny rynek było wymuszone, a ich zadaniem było działania na rzecz zmniejszania roli wolnego rynku w kraju na rzecz interewncjonizmu. Myślę, że intelektualnie gość stanowi dość spore zaplecze, które teraz się tworzy na osi PiS-SLD, ludzi liczących na powrót socjalizmu z ludzką twarzą. Mówiąc krótko: jakaś trzecia droga. My wiemy, tak jak pisał von Hayek czy von Mises , czym musi się skończyć zwiększający się interwencjonizm Państwa. Ci ludzie tego nie rozumieją. Ci ludzie potrafią opisywać w przejmujący sposób problemy, które sami tworzą.

ponad 150 MILIONÓW ofiar, i wszędzie gdzie pojawi się
socjalizm, tam natychmiast pojawia się bieda
Obie tezy są naciągane jak majtki "s" na pupę xxl.
Najbardziej odważne wyliczenia naukowe mówią o 80 do 120 milionów ofiar komunizmu na świecie a tu nagle widzę ni z tond ni owond liczbę 150 milionów. Może 6 miliardów? W sumie jak dusza artystyczna to się takimi szczegółami jak prawda nie musi przejmować.
A co do biedy, nie wszędzie od razu, dla wielu ludzi na krótką metę socjalizm oznacza poprawę warunków życia. Problem w tym, że to jest ta krótka meta. Potem oni sami i ich dzieci muszą zapłacić dług bo poza ekonomią nie potrafił żyć nawet ZSRR ani Albania. Che Guevara gdy został szefem banku centralnego Kuby w pół roku niemal doprowadził Kubę do bankructwa. Fidel musiał wysłać Che na straceńczą misję do Boliwii bo zaczął mu po prostu wykańczać gospodarkę kraju swoimi nieekonomicznymi ideami.
To długa droga od socjalizmu do biedy, ale powrót z niej jest jeszcze dłuższy i nie ma innego wyjścia.