"...Od samochodu za 200.000. zł już dzisiaj jest samego
VAT-u 44.000..." (...) "...Jednocześnie to przedsiębiorcy kredytują budżet czekając na odliczenie , czy zwrot
VAT-u..."
- No, więc zdecyduj się... - Płacą VAT, czy odliczają...
Z Twojej wypowiedzi wynika jak jest faktycznie: bogaci od lat nie płacą
VAT-u, bo na wszystko mają odliczenia, wystarczy tylko sprytnie pokombinować, natomiast na artykuły pierwszej potrzeby nie ma odliczeń. Za chleb, kiełbasę... nie da się nic odliczyć, których koszty w finansach bogatych z uwagi na wysokość, nie mają znaczenia - kilka procent. Dla zarabiającego 1500 zł/m-c, wydatki na żywność, to ponad połowa wypłaty...
To od lat tylko biedni finansują to państwo, bogaci konsumują i odliczają...
Podniesienie podatków, to nic innego jak ograniczenie pieniędzy na rynku, więc mniej w obrocie, mniej zakupów, mniej sprzedaży, mniejsza produkcja, zmniejszanie zatrudnienia, zwolnienia z pracy i w konsekwencji jeszcze mniej pieniądza w obrocie.
Przykład: Bogaty kupi jedną pralkę za 1500zł, bo po co mu więcej, klasa średnia kupi ich 1000. Firma produkująca pralki będzie się rozwijać po kupnie jednej pralki czy tysięcy...? Podobnie jest z każdym artykułem czy usługą nikomu nie potrzeba 10 takich samych, gospodarka żeby się rozwijała nie potrzebuje jednego bogatego a setek mniej bogatych prowokujących popyt.
Prosta ekonomia, niestety nieznana ekonomiom POkomunistycznym i "czerwonej burżuazji", dla której miernikiem rozumu jest jak największe konto w banku i gadżety ze złota...