Rosjanie puszczą obie nitki - Nord Stream i South Stream z ominięciem Polski i Ukrainy - bo przecież nie kryją o co im chodzi i mówią o tym otwarcie np. w telewizji państwowej , a my zostaniemy z ręką w nocniku.
Nasi "spece" od dyplomacji za rządów poprzednich ( tzw. dyplomatołki ) powinni byli poczytać prasę rosyjską ( jeżeli znali w ogóle ten język i ją prenumerowali ) i zamiast wymachiwać szabelką , blokując te projekty włączyć się w nie , bo i tak sprawa jest przesądzona.