A jednak premier Kaczyński miał powody, aby uspokajać panów Kwaśniewskiego i Millera. Jak widać nie ma wprawy i nie wszyscy dają się uspokoić. Pani minister miała jednak dużą wyobraźnię i wiedziała, że raczej na uspokojeniu się nie skończy. Możliwe, że została zabita po odczytaniu wyroku. Ciekawe jak odbywa się rozprawa w takim wypadku, bo musiałaby być więziona gdyby tak faktycznie było, aby nie uciec z Polski? Zatem mogłaby być przywieziona do domu po rozprawie i tam zabita. Z drugiej strony zawsze zdumiewa mnie fakt, że wywiad potrafi tak zmotywować osobę, żeby pracując przeciwko swojemu państwu oddała jednocześnie życie za państwo werbujące ją. I to po mimo tylu przypadków wykrycia szpiegów czy niezawinionych przestępców (kluczem jest ,,niezawiniony", bo jest czyn i okoliczności jego popełnienia, dwie nierozłączne ze sobą rzeczy). No i polski kontrwywiad nie potrafił jej przewerbować albo może nie chciał (może dobry przykład dla reszty będzie lepszy niż rozmowa z premierem Kaczyńskim?). Takie tam poranne rozważania.