qwasjk
/ 83.12.119.* / 2011-10-19 13:51
Nie tylko ty. Kiedyś takie pojęcia ja rentowność długu, derywaty, CDS, instrumenty pochodne, dźwignie finansowe, krótka sprzedaż itd. nie istniały po "geniusze" finansjery nie wymyślili tych cudów. Praca Banku była prosta. Na początku ktoś wpłacał pieniądze w NY, dostawał papier, jechał do LA parę tysięcy kilometrów i tam na podstawie tego papieru mógł pieniądze wypłacić. (po co wieźć dyliżansem walizkę pieniędzy - zbóje, Indianie itp.). Nadwyżkę pieniędzy Bank mógł pożyczyć na inwestycję np. zakup krów, ziemi, maszyn i wziąć za to procent. Ale coś się tworzyło: chałupa, zasiana ziemia, hodowla. Dziś banki mają to wszystko głęboko w poważaniu. Lepiej stworzyć instrumenty, których nikt nie potrafi rozliczyć, nikt nie potrafi przyporządkować do danego banku, zamieszać na giełdzie na krótkiej sprzedaży, pomanipulować CDSami, brać odsetki, prowizję, marżę, opłaty i cholera wie co jeszcze, żeby tylko wyszedł wynik na plus a za to jest premia, ciężka premia. Tak się tworzy pusty pieniądz nie poparty żadnymi trwałymi produktami. Na miliardowych operacjach na giełdzie, na obligacjach, długach nie tylko firm ale już państw banki robią kokosy. Pozwolono i nadal na to się pozwala aby banki były molochami obsługującymi miliony kont i zatrudniających po kilkadziesiąt tysięcy ludzi. Jakie państwo może sobie pozwolić na upadek takiego molocha jak nagle na zieloną trawkę pójdzie tyle ludzi, że wskaźnik bezrobocia skoczy o kilka procent??? Santander hiszpański kupuje w Polsce naszą sieć, Unicredit włoski właściciel PKO SA, a dzisiaj ratingi tych państw są co tydzień obniżane tym samym rating naszych mocnych banków idzie w dół. Może jednak trzeba nie pomagać takim molochom. Niech prezesi i zarządy nie zarabiają po kilkadziesiąt milionów $$ rocznie śmiejąc się z rządzących krajami bo nic zrobić im nie mogą. To tyle . Amen