Gdyby euforię mierzyć aktywnością IPO, to myślę, że jak na polskie warunki euforia była. Bo wysyp IPO to jeden ze skladników euforii. Policzcie dobrze te wszystki PiPki, nowe spółki, NConnect. To naprawdę nie było mało. A jeżeli nie, to powiedzcie, = spróbujmy sobie wyobrazić, ile by musiało być IPO (100?), ile pipek (dugie sto?) itd. żeby ostatni optymista tego forum uznał, że owszem to już jest euforia.
Nawet warren, który pisał wielokrotnie, że brakuje mu euforii, ostatnio zmienił zapatrywania.