Pakistańczycy szturmują giełdę
ksta, rrj 18-07-2008, ostatnia aktualizacja 18-07-2008 11:23
- Jestem zły bo ciągle tracę pieniądze i nikt nie chce mi pomóc - mówi inwestor z Pakistanu Naeem Jehandad. Wczoraj tłum zdemolował siedzibę giełdy w Karachi. Są ranni
Tak wygląda dziś giełda w Pakistanie
źródło: AFP
Tak wygląda dziś giełda w Pakistanie
źródło: AFP
źródło: AFP
+zobacz więcej
Około tysiąca drobnych inwestorów zebrało się pod siedzibą giełdy w największym mieście Pakistanu Karaczi, domagając się jej czasowego zamknięcia. Ceny akcji w Pakistanie spadają od półtora roku, dziś był 14-ty dzień spadków bez żadnego odbicia. Tylko od poniedziałku indeks KSE-100 stracił 14 proc.
Gdy władze giełdy zdecydowanie wykluczyły możliwość czasowego zawieszenia notowań, protesty przerodziły się w zamieszki, w których ranne zostały co najmniej dwie osoby.
Do protestów doszło także w Lahaur i Islamabadzie, gdzie mniejsze grupy demonstrantów paliły opony pod lokalnymi giełdami.
- Dla mnie to morderstwo na mojej gospodarczej przyszłości - mówi Usman Khan, operator dźwigu, który po powrocie z kontraktu zagranicą zainwestował swoje oszczędności 350 tys. rupii (3 150 euro) na giełdzie w Karachi.
Ubiegłego wieczora grupa dużych inwestorów utworzyła fundusz (3 mld rupii), który ma kupować
akcje od drobnych ciułaczy i w ten sposób zapobiec powtórzeniu się zamieszek.
- Gdy pozbędziemy się drobnych inwestorów ustabilizujemy sytuację. Wolimy mieć powolne spadki zamiast krachu - mówi Razi-ur-Rehman, szef pakistańskiej komisji papierów wartościowych.
Inflacja w Pakistanie, wynosząca 21 proc. jest najwyższa od 30 lat - głównie za sprawą drożejącej żywności. Rezerwy walutowe od października spadły o 5,5 mld dolarów. Rupia pakistańska od początku roku straciła 17 proc. do taniejącego na świecie dolara. Sytuację w kraju destabilizuje próba izolowania prezydenta Pervez Musharrafa przez rząd.
całość na rp.pl