PaKs
/ 31.61.110.* / 2012-01-11 12:04
Jak RnS obejmowała swoim limitem prawie 90% nieruchomości to wszyscy "eksperci" wymieniali ją jako główny powód stagnacji cen i ich wysokości. W rzeczywistości już od 3-ciego kwartału 2011 RnS przestała istnieć dla zainteresowanych kiedy drastycznie obcięto limity. W Warszawie łapie się na nią w tej chwili jakiś 1-2% mieszkań dostępnych w tak prestiżowych lokalizacjach jak Białołęka, Włochy czy Ursus. Tymczasem ceny jakoś niespecjalnie drgnęły - nadal średnio 7,8-8,1 kPLN/m2 trzeba zapłacić. Co na to "eksperci"