Zyga PRL
/ 91.233.112.* / 2013-12-23 07:43
W Polsce (Katowice) z korzystnym miejscu można wybudować dom (zatrudniając firmę budowlaną - NIE systemem gospodarczym) za 2, 5 kPLN / m2 - stan deweloperski. Plus działak 120 k PLN (do 600 m2). Przy wielkości domu 120 m2 daje to 3, 5 kPLN.
A jak się buduje w K-ce dom wielorodzinny (efekt skali itd.) koszt budowy m2 jest istotnie niższy tzn. ok. 2 tys. PLN (przy uwzględnieniu części wspólnych). CENA M2 DO OK. 4, 5 KPLN.
Krótko mówiąc rząd po pierwsze sprzyja bankom i deweloperom.
Bank pożyczają ludziom (optymistą naiwniakom) kwoty niewspółmierne do ich dochodów (w stylu zarabiasz 10 tys. PLN możesz wziąć kredyt na 600 tys. kPLN, a tym którzy mają 3 kPLN zarobku 200 tys. PLN itd...) Ludzie to łykają i nie pozostawaiją się jakiejkolwiek możliwości zgromadzenia istotnych oszczędności.
Niestety wszyscy zapominają, że Polska zna stopy procentowe niewspółmierne wyższe od tych biezacych i branie sobie na głowę kredytu na 30 lat to wielka niewiadoma, a mając ratę na styk jest się zakładnikiem.
Efekt jest taki, że ludzie przepepłacją mieszkania zadłużając się po uszy, deweleperzy zarabiają ponad stan.
A rząd na to patrzy bo przecież PKB "rośnie" szybciej jak sprzedaję się mieszkania drożej... Ktoś kto sprzedaje za cięzkie pieniądze mieszkanie po babci kupuje samochód lub coś tam... Deweloper kupuje sobie porsche i interes się kręci.
Tylko że paliwem tego wzrostu jest kredyt, który ludzie nie będą zaciągać w niekończoność.
Na taką refleksję nie stać takiego leszcza jak aktualny czy każdy były premier.
Tylko dzieci się nie chcce robić w takiej ilośći jak powinno - KONSEKWENCJA JEST BRUTALNA I OCZYWISTA.