inflacja to nie koszty utrzymania. To nie to samo. W normalnej gospodarce musi być równowaga cena do popytu, ale jestemy w EU, i to Bruksela narzuca nam ceny towarów,
VAT i temu podobne. Bank centralny blokuje wzrost płac. GUS juz dawno nie liczy inflacji prawdziwej(ilość pieniadza na rynku) tylko tzw. inflację bazową. Nie odzwierciedlającą kosztów utrzymania, obecnie wyłączyli podobno ceny cukru bo zbyt szybko rosną. Paranoja, jak mówił Pan Piotrus w kabarecie Olgi Lipińskiej Rząd stara się ukryć realne koszty utrzymania. Zamraża płace w budżetówce, tnie wydatki ale to nie ma wływu na inflację kosztową generowaną odgórnie. Rosnące ceny działają tez na korzyść rządu, w jego mniemaniu oczywiście, gdyz spowodują cudowny wzrost wpływów z podatków liczonych kwotowo a zanizona inflacja bazowa jeszcze bardziej zwiększy efekt "sprawnego" działania rzadu p.o.. Oby nam się...