Dopłaty nie są elementem stabilizacji cen, a elementem zwrotu kosztów pomagającym rolnikom konkurować cenowo z eksporterami z krajów, gdzie normy fitosanitarne są 100x niższe niż u nas (czyli ze względu na nizsze koszty produkcji), lub istnieje taka nadprodukcja, że eksporterzy z kraju x są w stanie zalać nasz (europejski) rynek żywnościowy danym towarem po takiej cenie, że po sezonie nasi producenci by po prostu zbankrutowali. (np mleko argentyńskie - mleko polskie)

inną sprawą jest traktowanie naszych producentów przez pośredników i sieci handlowe, które zwykle oferują ceny poniżej godności człowieka, poniżej wszelkich kosztów produkcji, już nie mówiąc o jakim kolwiek zysku dla producenta (patrz: aronia i jabłka przemysłowe od kilku lat..)