prrrr
/ 91.224.47.* / 2015-02-14 11:29
W przypadku wykrycia usterek technicznych, zazwyczaj pojazd jest cofany i diagnosta wskazuje właścicielowi, co musi zrobić, by pojazd przeszedł pozytywnie kontrolę. Kierowca z reguły nic wtedy nie płaci.
I co w tym złego? Przecież to diagnosta jest specjalistą od wykrywania nieprawidłowości.
Sprzeciwianiu się takiemu podejściu do kontroli musi nasuwać przeświadczenie o skoku na kasę a nie o chęci wyeliminowania niesprawnych pojazdów z ruchu.
To co proponuje resort należy nazwać okresowym dojeniem kierowcy.
Z drugiej strony widać przebiegłość włodarzy, tak dop.ć wyborcy aby się nie zorientował i jeszcze na dotychczasową hordę oddał głos. Po prostu majstersztyk