prawdziwy abc
/ 176.107.37.* / 2016-04-02 11:12
Bo pracuje się za zapłatę. Jałmużnę można sobie wyżebrać pod kościołem.
Pracodawca, który nie może znaleźć pracowników, to jeden z trzech wymienionych przypadków:
a) właściciel firmy, która potrzebuje personelu o unikalnych kwalifikacjach, a ci już dawno się wynieśli za Kanał La Manche,
b) złodziej, który płaci od przypadku do przypadku (znam jednego takiego: w lipcu obwiesił całą gminę ogłoszeniami o pracy, a dotychczasowym pracownikom - zatrudnionym na czarno - zalegał z wypłatą za kwiecień),
c) ktoś, kto oferuje mało atrakcyjne warunki pozapłacowe (np. na za*upiu, gdzie po robocie można się z nudów zachlać na śmierć, jak w tej Wetlinie; miejscowi nie mają kwalifikacji, a z zewnątrz nikt nie przyjedzie w miejsce może urokliwe, ale znane z tego, że wrony na pierwszej miedzy zawracają.
A swoją drogą, może ci "marzyciele" to właśnie bezrobotni i chętnie się podejmą, a szef mógłby ich szybko przyuczyć? Praca w knajpie nie wymaga znajomości 1001 programów komputerowych, 10 języków obcych i kodeksu prawa handlowego, ani też umiejętności obsługi dźwigów.