GreenApple
/ 83.28.255.* / 2016-04-02 18:16
Niestety. Nie tylko szefom w tyłki włażą (co może wynikać z lizusostwa), ale naprawdę uważają, że jakaś łaska na nich spłynęła i że żyją na przysłowiowej już "zielonej wyspie", że robią jakąś karierę, że tak to powinno wyglądać. Tymczasem szef z kolegami dyrektorami przejada połowę zysków firmy, pod stołem ustawia przetargi, a pracownikom płaci ochłapy, nierzadko trzymając ich na krótkiej smyczy nawet w czasie wolnym. Przecież to jest nie do pomyślenia, żeby opłacało się pracownikowi w firmie wykorzystać zdobyte w pracy kontakty, za plecami szefa robić za pośrednika, zapłacić kolegom dwukrotnie więcej, niż płaci im szef, i jeszcze samemu najwięcej na tym zarobić, a widziałem nie raz takie sytuacje.