karokrk
/ 195.150.66.* / 2013-01-16 14:07
I tutaj jest problem, bo dla Ciebie wyprowadzka do miejsca gdzie będzie mi lepiej np do Warszawy(w co wątpie, ale taki dałem przykład) to jest ucieczka, zdrada tradycji. Dla mnie to po prostu normalna kolej rzeczy. Jeżeli czegoś nie akceptuje,to próbuje to ulepszyć, jeżeli nie moge to zmieniam to na inne. To nie jest ani zdrada, ani ucieczka, tylko racjonalne podejście, które w Polsce jest jeszcze niezrozumiałe.
Cały mój tekst zaczął się od tego, że jeżeli te pieniądze są racjonalnie wydawane na podstawie uzasadnionego planu wydatków to jest OK, a jeżeli po prostu są dawane z urzędu (niezależnie od przyczyny biedy), to to jest bezsensowne, bo gminy się do tych pieniądzy przywzwyczajają i traktują jako normalny dochód coroczny, który im się należy. Powinny go traktować jako nagły zastrzyk gotówki na konkretne ustalone cele inwestycyjne. Na pewno tak w wielu gminach i miastach jest, ale niestety system jest tak beznadziejnie skonstruowany, że czy się stoi czy się leży janosikowe się należy. Znając umiejętność wydawania pieniędzy przez gminy, kontrakt na chodnik warty 20tys za 100tys, a dostęp do przetargu dla "wybranych" szczerze wątpie w umiejętność wydawania pieniędzy. Dlatego powinno to być lepiej skonstruowane, pieniądze przekazywane wyłącznie na podstawie zatwierdzonych racjonalnych biznesplanów.
Te pieniądze powinny być przeznaczone na wędkę, a nie rybę. U nas w Polsce każdy chciałby dostać od Państwa stos ryb, ale jak ma już dostać wędkę i trochę się natrudzić to już dramat.
Na pewno rejony skrzywdzone przez historię, skrzywdzone przez państwo, albo po prostu gorzej zarządzane, ale w tym właśnie sęk, żeby to zweryfikować. Zobaczyć czy zarządzający wykazują inicjatywę, czy te pieniądze faktycznie pomogą , czy tylko będą wrzucane w dziurę bez dna (niezależnie czy to z winny osób rządzących czy z beznadziejnej lokalizacji)
Zarzucacie mi że nie ogarniam całej specyfiki. Jak wy chcecie w wypowiedzi na forum ogarnąć całą makro i mikroekonomię? Nie da się, dlatego rozmawiamy tutaj o konkretnej rzeczy.
Janosikowe jest na pewno w samym założeniu dobre, bo bogate gminy nie mogą istnieć bez tych biednych, ale system jest zrobiony gównianie i rodzi patologie. Dokładnie jest odzwierciedleniem myślenia statystycznego polaka: Jak ktoś ma lepiej, to łatwiej go uwalić i ograbić (jak zarobił to na pewno ukradł, albo oszukał) ,niż samemu zapierniczać, żeby się zbliżyć do poziomu lepszego.
Nikt nie chce Janosikowych uwalić, tylko zmniejszyć i bardziej kontrolować wydatkowanie tych pieniędzy, aby różnice faktycznie się zmniejszały, a nie było to tylko życie biednych na koszt bogatych.