Patrzcie na inne spółki, w ciągu kilku dni potrafią dać zarobić te 5 -15% i to wcale nic wielkiego przy aktualnych wahaniach. Jest grono spółek, które dało 20 - 25% zarobić, po tym, jak spadały.
Nie dziwię się ludziom, którzy sprzedali
akcje Chemosa teraz , na dniach, gdyż wolą odrobić chodź część strać inwestując w inne spółki. A to, czy w niedługim czasie znów przesiądą się na Chemosa, to inna kwestia.
W każdym bądź razie nie trzyma się papiera, który jest trupem i nie tylko nie daje zarobić, ale wciąż generuje straty. Nawet utrzymywanie się ceny na jednym poziomie to też strata, gdyż mamy inflację, stąd też taki inwestor jest do tyłu (nie licząc w ogóle kosztów zakupu i sprzedaży akcji).
Ci, co nagabują do zakupów albo trzymania akcji Chemosa moim zdaniem mało się znają na prawidłach giełdowych i liczą na fuks i szczęście. Takie strategie poważny inwestor nie bierze w ogóle pod uwagę, kieruje się wskażnikami, czyli m.in. odpowiednim okresem inwtestycji, stopą zwrotu netto oraz otoczką wokół spółki i perpsektywami. A Chemos żadnych nadzei i perspektyw nie daje jak na razie.
I jeszcze pytanie do tych, co nagabują na kupno....dlaczego sami nie dokupicie sobie tych akcji? Co? Dlaczego sami nie kupicie sobie chodź trochę tych akcji, skoro mają niedługo pójść do góry? ..... bo gdybyście byli pewni, że tak się stanie, stanelibyście na głowie, aby zorganizować pieniądz i dokupić, ale najwidoczniej liczycie na innych naiwniaków , którzy rozruszają kurs.
Śmieszy mnie to, jak ktoś namawia do zakupu, w ogóle nie będąc tego pewien. Jest tak w życiu, że gdy ktoś coś wie i jest tego niemal pewien na 100%, to zrobi wszystko, aby coś zastawić, coś pożyczyć, aby wejść w daną inwestycję i na tym zarobić. Dlaczego tak nie robicie? Gdybyście robili, kurs byłby dużo wyżej, niż jest teraz.