Forum Polityka, aktualnościŚwiat

Chińska motoryzacja najprężniejsza na świecie

Chińska motoryzacja najprężniejsza na świecie

Wyświetlaj:
Ciang / 80.53.124.* / 2009-10-21 10:35
I niech mi nikt nie mówi , że chńskie samochody są kiepskiej jakości. Wyprzedzają europejskie a w kwestii napedów hybrydowych i elektrycznych wprzedzają nas o epokę !!!. A una wypisują bzdury na temat chińskich crash testów, żeby zablokować import. Żenada PAnowie. Uczyć się od Chińczyków a nie blokować nowinek technicznych !!!
Addo / 83.238.229.* / 2009-10-23 12:56
No tak w ramach nauki:
"Człowiek zatrzymany przez milicję może być bardzo długo torturowany w celu wydobycia zeznań, pozwalających na oficjalne aresztowanie. Tortury ciągną się miesiącami; niektóre doniesienia mówią nawet o 4 latach. Ponieważ w tym czasie więzień nie jest formalnie aresztowany, nie powiadamia się o tym rodziny.
Kobiety poddawane są w więzieniach chińskich wszystkim torturom i szykanom, jakie dotyczą mężczyzn. Mimo że są słabsze fizycznie i mniej odporne, zmusza się je do pracy w kopalniach i kamieniołomach. Właściwie wszystkie więźniarki i aresztantki są wielokrotnie gwałcone, często w wyjątkowo brutalny sposób, zarówno przez przesłuchujących, jak i przez wysługujących się nadzorcom więźniów kryminalnych. Dokonywane są na nich gwałty zbiorowe i gwałty z użyciem przedmiotów (n.p. pałki elektrycznej, którą oprawca może w każdej chwili włączyć, powodując poparzenie wnętrza pochwy). Gwałty są często łączone z dokuczliwym zakuciem z kajdany w sposób, wywołujący ciągły silny ból lub z wieszaniem za ręce wywichnięte w stawach barkowych.
Nagminne jest zmuszanie kobiet do uprawiania seksu oralnego z oprawcami, rozbieranie do naga, zmuszanie do wielogodzinnego stania w upokarzającej pozycji. Kobiety zgwałcone przez kryminalistów w obozach koncentracyjnych muszą przez wiele miesięcy przebywać w ich bezpośrednim zasięgu. Według wielu relacji, tybetańskie mniszki zmuszane były do publicznego uprawiania stosunków płciowych z innymi więźniami.
Dała Langzom została aresztowana w 1989 roku w czasie demonstracji w Lhasie. W czasie przewożenia na posterunek, w samochodzie, milicjanci nożyczkami obcięli jej sutek i dźgali w palce nóg.
68-letnia Zhu Mei była wielokrotnie bita za niewykonanie normy pracy w więzieniu nr 1 w Szanghaju. W czasie jednego z pobić złamano jej prawą nogę w kolanie.
Według raportu Amnesty International „Women in China”, wydanego w 1995 roku: „Aktów przemocy dopuszczają się zarówno strażnicy, jak i strażniczki. Jedna z tybetańskich mniszek pisała, jak podczas aresztowania w połowie 1988 roku ona i 11 innych mniszek zostało ustawionych gęsiego, po czym były jedna po drugiej obnażane. Następnie dwie strażniczki zaczęły je bić, czemu przyglądali się więźniowie. […] ‘W pierwszej chwili czułam się upokorzona, ale potem nie pamiętałam o niczym innym, jak tylko o straszliwym bólu’. Strażniczki biły je elektrycznymi pałkami, które następnie wetknęły im w pochwy. […]
KRZYSZTOF ŁOZIŃSKI
PIEKŁO ŚRODKA – CHINY A PRAWA CZŁOWIEKA

Najnowsze wpisy