Europa dalej niech się dusi podatkami na zbędną biurokracje od CO2. Nowe technologie chroniące środowisko niech się staną po prostu modne i opłacalne dla zwykłych zjadaczy chleba. Ale to musi trwać ze 30 lat. Nikt nie zezłomuje 10 letniego samolotu, bo on na siebie jeszcze nie zarobił. A produkcja nowego ekologicznego wyemituje tyle CO2, że ten obecny może jeszcze polatać 20 lat. Podobnie jest z samochodami wyprodukowanie samochodu równe jest jego 17 letniej emisyjnej eksploatacji (zakładając roczny przebieg 15000 km). Dopiero po takim wieku lub przebiegu powinno się wymieniać auta na nowe (Polska jest więc pro ekologiczna dobijając poniemieckie Golfy i Ople). Ekologia prawidłowo rozumiana karze oszczędzać środowisko, wytwarzając rzeczy trwałe i łatwe w serwisowaniu wspierając lokalnego opodatkowanego rzemieślnika a nie Chińskiego produkującego z pogwałceniem wszelkich norm ekologii producenta (byle taniej robotników u nas dostatek) wynajętego przez korporacje spoglądające na świat tylko przez banknoty z nadrukiem DOLLARS.