chichot dona
/ 188.33.34.* / 2014-11-09 22:49
Zapewne "żelazna logika" pisze rozczarowana, że "Ruskie" nie dają się dymać Nam czyli zachodowi?
Konsekwencje zbliżenia się Rosji z Chinami będą o wiele większe. Głupcami okazaliśmy się MY .. czyli zachód.
Rosja jest nam niezbędna , aby wygrać "konfrontację" z Azją. Ale US-mani wymyślili sobie, że jest okazja aby przycisnąć Rosję i w ten sposób przyspieszyć "integrację" Rosji z Nami. Integracja Rosji dla nas oznacza po prostu takie ładniejsze podporządkowanie.
Wszystko szło łagodnie w tym kierunku. Elyty rosyjskie były stopniowo wciągane i uzależniane od Nas. Na niemal wszystkich płaszczyznach, od biznesowych, poprzez kulturowe, po polityczne konfiguracje i znajomości/zależności. Ale uznaliśmy, że to idzie za wolno i w takim tempie faktyczny wpływ na Rosję (czyli taki jaki chcemy) będziemy mieć najwcześniej za 30 lat. A to trochę za odległy czas tym bardziej, że Podobną robotę wobec Rosji zaczęły wykonywać Chiny.
Ktoś uznał, że Rosja ( w tym jej elyty) jest już dostatecznie z Nami powiązana/zależna i można Ją mocniej przycisnąć, potrzebny jet tylko pretekst. Ukraina pojawiła się w odpowiednim momencie. Potrzeba było tylko dokonać kilku działań i Rosja powinna być jak na patelni.
No cóż .. zadziałaliśmy jednak za wcześnie, nasze "perswazje" nie okazały się decydujące, na dodatek zakulisowo i jawnie mocno zaczęły angażować się Chiny, a My tylko usztywnialiśmy stanowisko i zwiększaliśmy naciski oraz sankcje. gdyby nie Chiny, Rosja pod "presją" musiała by się ugiąć.
Ale sytuacja nie rozwija się w oczekiwanym przez Nas kierunku własnie poprzez Chiny. Skutek może być taki, że stracimy Rosję z jej zasobami. Oznaczać to może bardzo silne wzmocnienie Chin, a raczej na pewno oznacza, że z Chinami w pokojowej rywalizacji nie wygramy. Zobaczymy co Nas czeka? Czy My z kolei nie będziemy musieli opierać się Chinom?
Albo tradycyjnie wojna(?) .. tyle, że to może faktycznie cofnąć cywilizację do samego początku .. a i tak będzie to najszczęśliwszy przypadek .. alternatywą jest unicestwienie.
No chyba, że jednak .. jakoś uda się coś zmienić.