ls
/ 213.238.105.* / 2007-10-03 15:48
To nawet nie jest logika, tylko proste ustalenie faktów, o których się nie dyskutuje, bo są ... faktami. Nie wykluczone, że to z powodu ich nieznajomości dochodzi do nieporozumień. Faktów nie można interpretować. To znaczy: jeżeli nie odpowiada mi treść jakieś gazety to nie mogę powiedzieć, że jest ona własnością kogoś kogo nie lubię, skoro nie jest, czego świadectwem jest stopka redakcyjna. Wbrew pozorom, większość ludzi myśli w kategoriach logicznych, to mniejszość jest zagubiona. Dopóki można porównywać stanowiska, możliwe staje się porozumienie większości, pod warunkiem jednak, że owa większość nie dokona aktu samo-wyobcowania. Wtedy obudzi się rozum a upiory zginą. Na przykład, proszę spojrzeć ilu ludzi nie zgadza się z uproszczonym, by rzec prostackim, emocjonalnym interpretowaniem rzeczywistości. Jej zaklinaniem, tak jak to było za Bieruta, pełnomocnika na Polskę Wielkiego Lingwisty, Józefa Stalina vel Słoneczko. To wtedy słowa straciły swoje znaczenie, stały się wydmuszką, a ogromną rolę odegrały w tym przymiotniki. Historia od dwóch lat się powtarza; narodziło się nowe pokolenie Lingwistów. Ich nie przekonamy, to pewne, jednak możemy odsłonić jak wielu się z nimi nie zgadza. A wtedy istnieje szansa, że obudzimy się w kraju normalnym, w którym można będzie pleść androny pod litościwym okiem rozsądnej (to znaczy kierującej się własnym rozsądkiem a nie emocjami) większości.