warren buffet
/ 2008-01-20 15:21
/
10-sięciotysiącznik na forum - LIDER rankingu
Witam!
Swój kontakt z WGPW rozpocząłem przed wielu laty (pamiętne czasy dystrybucji akcji Banku Śląskiego) i przeszedłem juz zarówno przez tematykę akcyjną oraz jednostek TFI. W moim życiu był moment ok. 3-letniego oczekiwania na wyjście na "+" po zakupie akcji tuz po pierwszych spadkach. Ale, że były one dopiero początkiem, okazało się później. Tak więc sporo przeszedłem i poradziłem sobie z wielkim bólem serca, kiedy obserwowałem jak topnieja moje życiowe oszczędności, które miały przecież pomnażać się. Tamto przeżycie zahartowało mnie, nauczyło obserwować, wyciągać wnioski, które pozwalają płynąć z trendem, a nie dumać dlaczego jest tak, a nie inaczej? Dlaczego giełda idzie tą drogą, a nie tą drugą, wydawałoby się logiczniejszą, sensowniejszą. Dzisiaj giełdę rozpatruję w kilku kategoriach: rodzima sytuacja ekonomiczna, światowa sytuacja ekonomiczna, sytuacja ekonomiczna gospodarek dominujących, analiza fundamentalna spółek, analiza techniczna i psychologia, a wręcz powiedziałbym - psychiatria tłumu, w odniesieniu do WGPW.
Powiem szczerze, że z wielką irytacją czytam i słucham wypowiedzi ludzi ( również znanych postaci ekonomii i WGPW ), że to co się dzieje nie ma sensu, że nie ma sensu oglądanie się na giełdę i gospodarkę USA. Taka jest mentalność giełdy, tłumu giełdowych graczy i ja nie zamierzam z tym dyskutować bo to przypomina mi płynięcie pod ostry prąd. Życie nauczyło mnie, że na giełdzie tracą najwięcej Ci, którzy stawiają się temu pradowi. Ludzie wbijcie sobie do głów, że giełda to psychiatria - jak ja to zwę. Jest czas stosowania analiz fundamentalnej i technicznej, ale jest również czas podchodzenia do tych zjawisk jak psychiatra. Tak po prostu jest i już!
Być może z upływem czasu, rozwojem WGPW to będzie się zmieniać. Ludzie się edukują, nabierają doświadczeń, zmienia się ich poziom zamożności, zmienia się mentalność, ale dzisiaj jest jak jest.
Prosze Państwa, należy rozróznić interes zarządzających TFI, byłych i obecnych prezesów WGPW, doradców inwestycyjnych, a Wasz prywatny ineteres! To Wy na swych tyłkach bezpośrednio odczuwacie wszelkie górki i dołki. Tamci żyją z prowizji, które zapłacicie im bez względu na panującą koniunkturę.
Moje oczy aktualnie dostrzegają nastepujące kwestie: gospodarka USA jest na krawędzi istotnego kryzysu lub już tę krawędź przekroczyła tylko niewielu jest na tyle odważnych by o tym powiedzieć. Rzecz jest bardzo poważna skoro tak powazne środki zaradcze są podejmowane. A czy one zadziałają, czy zdążą? Współcześnie gospodarki sa naczyniami powiązanymi, a amerykańska jest gospodarką szczególną, jest niczym najistotniejszy sterownik. Bardzo istotnej gospodarce chińskiej grozi przegrzanie - przeciez czytaliście o tym. Bardzo istotna gospodarka UE zwalnia, rosnie inflacja - ostatnie doniesienia. Nasza rodzima gospodarka zwalnia, rosnie inflacja - ostatnie doniesienia. Dow Jones i reszta znaczących indeksów systematycznie obsuwa się pomimo kolejnych działań zaradczych decydentów, i stoi juz nad przepaścią 12 tys. pkt. Do niedawna spółki na WGPW były wręcz bardzo przewartościowane i wiele z nich nadal jeszcze jest w tym stanie. Prosze patrzeć na C/Z, na C/WK. Teraz odpowiedzcie sobie czy warto kupować, czy to dobry moment, czy przedstawiona wizja sprzyja wzrostom? Moim zdaniem nie sprzyja, a więc czemu sprzyja? Nauczyłem się również, że nie należy łapać spadających noży. Nauczyłem się, że giełda wymaga dużej cierpliwości.
W ostatnich słowach powiem wam, że w moim odczuciu rozsądniej jest czekać z boku na dalszy rozwój wypadków. Zawsze po dużej burzy jest piękna, klarowna pogoda. Po burzy nijakiej zawsze jest nijaka pogoda. Musi się wygrzmić i wypadać.
Myślcie sami pod kątem waszych pieniędzy i nie przywiązujcie nadmiernej wagi do słów doradców finasowych.
Pozdrawiam
P.S
Bardzo dziwna sprawa, ale drugi raz piszę ten tekst. Nie wiedziec czemu za pierwszym razem ok. 14.30 nie ukazał się. Czy ja zawarłem w nim jakies obraźliwe treści? Czyżby cenzura? A może nie jest wskazane stymulowanie forumowiczów do myslenia?
Jeszcze raz pozdrawiam
~Piotr , 19.01.2008 23:02