Dobry wieczór.
Prognozy analityków przyjmuję ze spokojem i nie one są powodem mojej zadumy. Zastanawia mnie bardzo fakt, że pojawiło się wielu nieproszonych przeze mnie o radę altruistów troszczących się o moje pieniądze bardziej niż ja .
Fakt ten jest dla mnie fenomenem ponieważ nikt z życzliwie radzących mnie nie zna ani ja nie znam nikogo z życzliwie radzących.Włażą nieproszeni w zabłoconych buciorach na obszar mojej prywatności przekonani,że wyświadczają mnie przysługę nie pytając mnie,czy potrzebuję ich pomocy.
Otóż,drodzy bezinteresowni dobroczyńcy,ja waszej pomocy nie potrzebuję bo to co robię robię świadomie.
Świadomie i z rozmysłem kupiłem
akcje Boryszewa,których nie zamierzam sprzedać nawet gdy ich cena osiągnie 5 złotych. Aby pozbawić was jakielkolwiek ochoty do przekonywania mnie o konieczności sprzedaży akcji wobec nadchodzącej nieuchronnie bessy wyjaśniam. Pieniądze uzyskane ze sprzedaży akcji Boryszewa przepiję w miesiąc czym sprawię przykrość swojej żonie i swoim synom, że o psie nie wspomnę co będzie skutkowało przymusowym długotrawałym leczeniem w poradni antyalkoholowej. Jak teraz widzicie,pieniądze stanowią dla mnie zagrożenie przeto proszę nie namawiać mnie więcej bym je miał.
Sytuacja bessy bardzo mnie odpowiada gdyż gwarantuje długi okres wolny od duchowych pokus.
Dziękuję za uznanie mioch racji.