Patrząc na poprzednią kadencje, teraz na obecną to możemy przewidzieć, iż po następnych wyborach Lewica stanie się silniejsza (odzyska elektorat przejęty przez PO po pamiętnym apelu do środowisk lewicowych przed wyborami).
Założyć można też dodatkowo, ze jakaś część elektoratu PIS przejdzie z głosami również do Lewicy, gdyż oprócz tych zagorzałych rydzykopochodnych oraz "radykalnych" katolików ludzie poznali się na PIS-ie i prawdopodobnie wystawią swój rachunek w wyborach.
Z jednej strony to dobrze,bo jakby popatrzeć jakimi osiągnięciami mogą pochwalić się kolejne partie prawicowe to wygląda, że nie za wielkie jak do tej pory.
Ludzie mają wypatrzony obraz Lewicy, którą siłą woli przypasowywują do komuny,SB,itp..
Sądzę,że trochę nad wyraz. Mam wrażenie,że teraz Lewica ma szanse odbudować swoja pozycję i znów być skuteczną oraz konstruktywną opozycją do rządów PO zamist nie radzącego sobie z tym PIS-em (a to za sprawą poprostu ludzi, którzy nie są wogóle przygotowani by znajdować się w sejmie), który w moim odczuciu będzie stopniowo zanikał aż zostanie tam tylko kilku zajadłych polityków, którzy miejsca w innej partii już chyba nie znajdą i będą na zawsze wierni panu prezesowi...