qwaz
/ 46.169.19.* / 2016-02-13 08:30
To tak jak u mnie kiedyś w zakładzie. Pracowało nas 2000 i ogłosili loterię nagród dla tych co mieli dobrą frekwencję. Jakimś dziwnym trafem mp3, ekspres do kawy, rower wygrali ci z biura a drobne fanty pracownicy produkcyjni. Inny przykład: festyn rodzinny w mojej małej mieścince. Nagrody różne m in. rower, tv, robot kuchenny, ekspres do kawy, radio z mp3, odtwarzacz dvd, wiecie jakimś dziwnym trafem wygrali najbliżsi członkowie rodzin ludzi zamożnych sponsorujących albo pomagających w organizacji festynu. Reszta drobiazgów dla reszty.... Dodam że losowanie było na podstawie numerów zaproszeń które każdy uczestnik miał a kosztowało takie zaproszenie 10zł bo festyn miał zbożny cel - przekazanie środków miejscowemu proboszczowi na konieczne jak to u proboszczów bywa - remonty:):) Taka z życia historia.