Kaczor mówisz o swoich dzieciach? Może byś tak spłodził jakie i wtedy się wypowiesz. Kameleonie popaprany.

I na tym się zna? A mówią ,że jak się ma kota to na niczym się nie zna.

Jako ojciec dwóch córek w wieku szkolnym uważam, że nie jest problemem długość okresu nauki (i wiek rozpoczęcia) tylko tejże nauki jakość. Należy przejrzeć i unowocześnić programy nauczania - i okaże się, że wystarczy raptem max. 10 lat nauki począwszy od podstawówki do matury kończąc. Potem studia ewent. szkoła zawodowa. Tymczasem nasze władze z uporem maniaka założyły, że 90% młodych ma mieć maturę a 75% wyższe studia. Po co ? A gdzie specjalistyczne wykształcenie zawodowe ?
Ponadto obecna szkoła to gł. miejsce pracy dające utrzymanie nauczycielom, pracownikom kuratoriów, dystrybutorom podręczników i właścicielom automatów z batonami - uczeń to "element" ledwie tolerowany zapewniający przychód.
Dowód: na ostatnim zebraniu w szkole cofnąłem się w czasie o 25 lat - wychowawczyni stwierdziła, że "przerwa jest dla nauczyciela a nie dla ucznia" (!) - i stanęła mi przed oczami moja wychowawczyni. Był wtedy rok 1986.............

a nam się wmawiało, że 23 % u nas to dlatego, że Unia wymaga !

wyrzućmy ich wszystkich , nie dajmy się już dalej okłamywac !