TomKs1
/ 159.245.16.* / 2014-05-28 09:41
Naiwnyś.
Niby rządzą wybrani przez naród, ale ordynacja wyborcza jest tak skonstruowana, że de facto decyduje szef partii, a to oznacza, że zmiany są bardzo trudne (przypomnij sobie ilu liderów miała PO na początku a ilu ma teraz). Już nie mówiąc o tym, że wszystkie główne partie raczej mało się od siebie różnią, i ŻADNA z nich nie ma czegoś takiego jak "program", wybory opierają się na osobistej popularności poszczególnych postaci, a lidera najbardziej (ale to już wada demokracji samej w sobie, obawiam się).
Na dokładkę partie (parlamentarne) są dotowane z budżetu, co stanowi następną przeszkodę dla nowych sił, dotacji pozbawionych.
Zarówno sądownictwo, a tym bardziej prokuratura nie są niezależne od rządu i sejmu. Kto mianuje ich zwierzchników? Albo szefa CBA? Łącznie z faktem, że szef największej partii jest premierem mamy do czynienia z pogwałceniem złotej zasady trójpodziału władzy.
Owszem, tak właśnie się zachowują kontrolowane media. A że jadą na rząd? Trochę dla zachowania pozorów, trochę - rząd, to nie to samo, co rządzący... (Tak, śmiejcie się z teorii spiskowych. Ale np. w sprawie JKM zbieżność przekazu jest zastanawiająca. A pamiętacie jeszcze bezpardonową nagonkę na L. Kaczyńskiego?)
Pieniądz mogą świetnie emitować prywatne banki, państwowych przecież przez wiele setek lat nie było - a gospodarka się kręciła bez przeszkód. Nawet czeki wystawiano (banknot tak na prawdę jest właśnie rodzajem czeku).
Większość ludzi niestety charakteryzuje ogromna skłonność do uznawania za normalne, a co gorsza: jedyne dobre tego, do czego się przyzwyczaili.
Gdybyś wziął człowieka sprzed 150-200 lat i powiedział mu, że musi oddawać 1/3 swoich zarobków państwu na emeryturę (na którą przejdzie wtedy, kiedy państwo mu powie), że nie może karmić konia czym mu się podoba, a tylko paszą dopuszczoną (już nie mówię, że opodatkowaną) przez państwo, że nie wolno mu kupić szabli, że jak nie pośle dziecka do szkoły, to pójdzie do więzienia, że nie wolno mu kupić ziemi w innym kraju, itp itd - pomyślałby, że trafił w jakiś sen wariata i uciekł z krzykiem.
My się przyzwyczailiśmy, mało kto się zastanawia i w efekcie mało kto wyciąga wniosek - że to chore.
JKM posiada wybitną zdolność do analizy sytuacji i obnażania absurdów i sprzeczności. Mam nadzieję, że teraz jego głos stanie się bardziej słyszalny (choć pewnie media zajmą się tym, co zwykle - wyrywaniem z kontekstu co bardziej sensacyjnych wypowiedzi, których, przyznaję, nie brakuje) i coraz więcej ludzi zacznie się orientować w jakim świecie żyją - i że może być inaczej. A nawet powinno.