SRAYER 556
/ 5.172.247.* / 2015-05-03 16:01
Znalezione na stronie dla myślących:NIEWYGODNE.INFO.PL
Niewiele osób zdaje sobie sprawę z tego, że podczas wyborów z 2010 roku najmocniej popierającą Bronisława Komorowskiego grupą społeczną byli... kryminaliści. W II turze wyborów prezydenckich sprzed 5 lat na "Bula" zagłosowało 91,9 proc. odbywających kary więzienia lub tymczasowo aresztowanych.
W aresztach i zakładach karnych Bronisław Komorowski miał do tej pory silne poparcie. W wyborach z 2010 roku uzyskał tam 50 284 głosów, co przełożyło się na poparcie 91,9 proc. wszystkich więźniów i aresztantów, którzy zdecydowali się wziąć udział w wyborach. Dodajmy, że frekwencja na terenie zakładów karnych i aresztów wyniosła wówczas 65,3 proc.
Powstaje pytanie: czy w tym roku może być podobnie? Czy "Bul" będzie mógł znowu liczyć na gigantyczne poparcie kryminalistów? W 2010 roku więzniowie czuli, że głosują na "swojego". Wszak niejasna przeszłość obecnego prezydenta, powiązania z ekipą Platformy oraz WSI są jednoznaczną przesłanką, na podstawie której można dokonać wyboru. Podejrzewam, że podczas tegorocznych wyborów będzie podobnie. Pozostaje mieć nadzieję, że wspomniane kilkadziesiąt tysięcy głosów z więzień i aresztów nie zdecyduje o ostatecznym wyniku wyborów.
wpis z dnia 3/05/2015