Forum Forum finansoweKredyty

Co podczas kryzysu zrobić z funduszami, lokatami i kredytami?

Co podczas kryzysu zrobić z funduszami, lokatami i kredytami?

Wyświetlaj:
Leh / 2008-10-11 10:47 / Bywalec forum
Wiele ostatnio mówi się o gwarancji na depozyty bankowe. Mnie interesuje czy pieniądze inwestowane w TFI mają jakieś gwarancje? Czy TFI może zbankrutować? I co wtedy z pieniędzmi tam zainwestowanymi?
REDAKCJA / 2008-10-12 22:08

Mnie
interesuje czy pieniądze inwestowane w TFI mają jakieś
gwarancje? Czy TFI może zbankrutować? I co wtedy z pieniędzmi
tam zainwestowanymi?

TFI mogą zbankrutować, ale pieniądze klientów, którymi dysponują, nie stanowią majątku TFI, więc pieniądze otrzymuje Pan z powrotem. Można zlicytować biuro funduszu, biurka, komputery, ale wierzyciele nie mogą przejąć pieniędzy klientów funduszu.

Minus jest taki, że może Pan nie chcieć sprzedawać w danym momencie jednostek uczestnictwa, ale w momencie bankructwa TFI będzie Pan musiał - "sprzedadzą" Panu jednostki a pieniądze przeleją na konto.
franz / 83.30.158.* / 2008-10-10 14:32
Witam, jestem biednym człowiekiem zainwestowalem w fundusz troche oszczedniosci wiekszosci juz nie ma zostalo mi 3tys pln, wyplacic je ? czy zostawic bo nie czy takie male kwoty oplaca sie zostawiac?
kkkkkkkkkk / 77.254.144.* / 2008-10-11 08:59
oczywiscie ze zostawic, bo po pierwsze i tak nic wielkiego nie zrobisz za taka kase a po drugie w ciagu pol moze roku czy nawet dwoch odrobi straty, jak wyplacisz teraz to masz pewna strate o tyle co spadlo.
pozdrawiam
REDAKCJA / 2008-10-10 15:27
Na tym forum jest wiele wpisów, które zalecają, aby wypłacać z funduszy pieniądze.

Jeśli jest się Pan w stanie pogodzić z dużą strata, może ich Pan posłuchać.

Nam jednak wydaje się, że po bessie, nawet takiej, podczas której WIG20 spada o 11 procent w parę godzin, musi przyjść hossa. Stąd nasza rada, aby uzbroić się cierpliwość. Za dwa, może pięć lat wypłaci Pan kwotę wyższą od tej, którą Pan wpłacił.

Historia pokazuje, że bessy odrabiane są z nawiązką przez kolejne hossy. Oczywiście nikt Panu nie poda daty, kiedy giełda się dobije, kiedy odrobi straty i kiedy oraz jak długo potrwa hossa.

Jednak zdaje się, że niewiele ma Pan już do stracenia, można więc rozważyć naszą radę i czekać, aż Pański fundusz odrobi straty i zacznie znów zarabiać.

W tak trudnych czasach dla inwestorów giełdowych proszę nie liczyć na rady, jak zarobić/odrobić kilkutysięczne straty w jeden dzień.

Na pociechę dodam, że jeden z funduszy akcji, który przez ostatni rok stracił 42 procent, przez ostatnie pięć lat zarobił 82 procent (średnio w skali roku zysk 16 procent uwzględniając ostatnie beznadziejne 12 miesięcy). Od 2000 roku zarobił 130 procent. To są dane historyczne, nikt Panu nie zagwarantuje, że tak będzie w przyszłości, ale pokazują one, że inwestowanie długoterminowe jest znacznie mniej wrażliwe na bessy niż wpłacanie pieniędzy do funduszu na miesiąc, czy jeden rok.
podatnik / 2008-10-10 11:14 / Bywalec forum
Ci ,którzy przeinwestowali np. w samochody ciężarowe powinni zamiast protestowania ,zastanowić się jak z jaknajmniejsza stratą wyjść z tej inwestycji. spowolnienie gospodarcze bedzie i nie ma co liczyć na zapewnienie pracy dla tych srodkow transportu.Im wczsniej tym lepiej czekanie nie ma sensu.
Ci którzy mieli kreyty we Frankach - no cóz teraz oddadzą po prostu to co zarobili wcześniej na umacnianiu się złotówki i bilans wyjdzie na zero.
Kredyty sie bierze w walucie w jakiej sie zarabia i takie najakie nas stać .Dzisiaj nie ma dobrej rady , bo nikt nie wie czy lepiej przewalutować teraz , czy czekać.
Trydno ocenic prawdziwa sytuacje finansowa systemu bankowe ,sądzę ,ze w ej szafie są jeszcze trupy o których nie wiemy.
kk24 / 193.22.252.* / 2008-10-10 09:12
Mam kredyt w CHF czy go przewalutowywać jestem załamana tak silnym wzrostem franka rata wzrosła mi o ponad 100 zł. Proszę o pomoc
REDAKCJA / 2008-10-10 12:07

Mam kredyt w CHF czy go przewalutowywać jestem załamana tak silnym wzrostem franka rata
wzrosła mi o ponad 100 zł. Proszę o pomoc

To trudne pytanie, jeśli nie zna się konkretów. Kiedy i po jakim kursie wzięła Pani kredyt, na jakich warunkach, itd. Najłatwiej zrobić tak: proszę poprosić bank, aby wyliczył Pani, ile wynosić będzie miesięczna rata Pani kredytu w złotych po przewalutowaniu. Jeśli będzie znacząco niższa (co jest chyba niemożliwe), wtedy proszę rozważyć przewalutowanie.

Kredyty w złotych są wyżej oprocentowane niż te we frankach, więc prawdopodobnie po przewalutowaniu jednak może Pani rata wzrosnąć. Nie można wykluczyć, że ma Pani kredyt na bardzo niekorzystnych warunkach (parę lat temu oferty banków były mnie atrakcyjne niż np. rok temu). Warunki można negocjować, a jeśli bank nie jest skłonny, można rozważyć wzięcie kredytu w innym banku (kredyt refinansowy). Spłaca Pani wtedy "stary" bank i ma kredyt w "nowym". To wiąże się z kosztami. Proszę sprawdzić, czy Pani bank pobiera prowizję za wcześniejszą spłatę. Trzeba będzie dokonać zmiany wpisu w księdze wieczystej. Różnica w racie miedzy "starym" a "nowym" kredytem musi być na tyle duża, aby opłacało się ponieść dodatkowe koszty (nie zapominajmy także o tym, że "nowy" bank weźmie prowizję za udzielenie kredytu, jakąś opłatę za rozpatrzenie wniosku, itd.)

Jeśli zostanie Panie w swoim banku, proszę się zorientować, czy Pani bank pobiera prowizje za przewalutowanie. Jeśli tak, to w jakiej wysokości i proszę sprawdzić, kiedy Pani ta opłata się zwróci.

Kredyty we frankach są atrakcyjne, trudno ich nie polecać, ale pod jednym warunkiem - trzeba mieć świadomość, że rata może być co miesiąc w innej wysokości i trzeba być na to finansowo przygotowanym. Są okresy, kiedy zadłużeni we frankach mają ratę niższą od tych zadłużonych w złotych o 30 procent, są okresy, kiedy tylko o 10 procent. Nie zdarza się tak, aby ktoś miał wyższą ratę we frankach niż w złotych.

Najprostsza radą jest: zacisnąć pasa, płakać i spłacać z nadzieją, że złoty się umocni. Jednak jeśli Pani brała kredyt w momencie, gdy frank najtańszy względem złotego, to musi się Pani liczyć, że pierwsza rata była najniższa z możliwych. Na pociechę można dodać, że eksperci przewidują umacnianie się złotego w długim terminie (co nie wyklucza chwilowych osłabień).

Podsumowując - wzrost raty o 100 złotych to cena ryzyka. Tyle Pani zapłaciła za to, że ma tańszy kredyt niż w złotych.

Ogólna rada nie na dziś: przewalutowanie kredytu we frankach na złote opłaca się wtedy, kiedy kredyt zaciągamy w momencie, gdy frank jest drogi, a operacji przewalutowania dokonujemy, gdy jest tani. Podobnie jest ze wcześniejszą spłatą (przeniesieniu kredytu do innego banku.

Przedstawimy to na przykładzie nieco przejaskrawionym, aby lepiej było widać zależności:
- bierzemy kredyt na 100 tys. zł, gdy frank jest po 3 złote. Za 100 tys. zł mamy 33,3 tys. franków kredytu.
- frank spada do 2 zł. Nasze zadłużenie (33,3 tys. franków) w złotych warte jest 66,6 tys. zł. Jedna trzecia kredytu sama nam się "spłaciła".

Jeśli brała Pani kredyt, gdy frank był tańszy nić obecnie, pokażemy, dlaczego Pani straci na przewalutowaniu:
- bierzemy kredyt na równowartość 100 tys. zł, gdy frank jest po 2 złote. Jesteśmy więc zadłużeni na 50 tys. franków
- frank rośnie do 3 zł. Nasze zadłużenie (50 tys. franków) w przeliczeniu na złote wynosi więc 150 tys. zł.

Jeśli więc ktoś pożyczył 100 tysięcy złotych we frankach, a po przewalutowaniu będzie musiał spłacać 150 tysięcy złotych w dodatku w kredycie wyżej oprocentowanym.

Prostej odpowiedzi Pani nie udzielimy, ale proszę to wszystko rozważyć.
kk24 / 193.22.252.* / 2008-10-14 09:37
właśnie wzięłam kredyt po najniższym kursie franka na 5 lat 71000zł
w PLN rata była 1591zł a we franku 1500 obezcie jest to 1700zł
Załamka!!
deg / 139.1.128.* / 2008-10-10 10:21
czy opłacalne jest wykorzystanie w podobnych sytuacjach "wakacji" kredytowych na 3 miesiące ?
REDAKCJA / 2008-10-10 12:23
Za wakacje kredytowe też się płaci. W zależności od banku, różnie jest to rozwiązane. Nie każdy bank też oferuje taką opcję. W żadnym banku nie jest tak, że po prostu bank się zrzeka kilku rat i daje nam taki prezent. Jednomiesięczne wakacje kredytowe mogą polegać na tym, że bank o jeden miesiąc wydłuży nam okres kredytowania, czy kredyt na 20 lat nie będziemy spłacać w 240 ratach, ale w 241. Kapitał będziemy spłacać dłużej, a odsetki należne bankowi za miesiąc wakacji, bank doliczy nam w następnym miesiącu, więc kolejna rata będzie wyższa.

Rozważając wakacje kredytowe, proszę się dokładnie dowiedzieć w swoim banku, ile za nie Pan zapłaci. W bankach nie ma nic za darmo.
delirus / 87.105.187.* / 2008-10-10 08:32
Banki niechętnie pożyczają sobie pieniądze, więc wyraźnie zaczynają "pożyczać" je od klientów. Na jakich warunkach banki ustalają i mogą ustalać kursy walut? CHF w ciągu jednego dnia podrożał o 5%! Na ile to odzwierciedlenie słabej złotówki a na ile ustalania kursów pod siebie przez banki?
REDAKCJA / 2008-10-10 12:41

Na jakich warunkach banki ustalają i mogą ustalać kursy walut?

Tą sprawą miała się zająć KNF. Każdy bank ustala własne kursy i pomiędzy bankami występują istotne różnice. Wynika to z tego, że w przypadku kredytów walutowych dla wielu banków to największy zarobek - dlatego mogą oferować niskie marże. Bank zarabia na dużej różnicy między kursem sprzedaży i kupna.

Banki aktualizują kursy walut w zależności od wahań kursów walut na runku, ale mogą właśnie zmieniać spreed - różnicę między kursem sprzedaży i kupna. Bardziej podnosić kurs sprzedaży a wolniej kurs kupna. Kredyt bierzemy po kursie kupna, spłacamy po kursie sprzedaży. Im w banku różnica między kupnem sprzedaży i kupna jest większa, tym gorzej dla kredytobiorców.
delirus / 87.105.187.* / 2008-10-10 16:56
Serdecznie dziękuję za odpowiedź.

Działanie spreedu rozumiem, chodziło mi bardziej o nadzór nad bankami przy ustalaniu kursów.
Jeśli CHF podrożał w jednym banku 5%, to czy w innym może podrożeć o 10%?
Czy istnieją jakieś przedziały, "widełki" względem kursu średniego NBP, których banki nie mogą przekraczać?
oro / 62.233.147.* / 2008-10-10 08:11
Stopy bankowe rosną - kredyty rosną. Stopy NBP w dół - kredyty będą co najwyżej na takim samym poziomie ... albo jeszcze wrosną ... ciekawe spotrzażenie autora artykułu. Banki nie mają pieniędzy to bardziej doją klientów ... i tyle.
REDAKCJA / 2008-10-10 13:06
Dlatego, że na rynku międzybankowym jest drogo, banki oferują atrakcyjne oprocentowanie lokat, aby pozyskać pieniądze od klientów zamiast od innych banków. Czy to jest dojenie klientów? Dla klienta lepiej jest, gdy ma lokatę na 7, czy 8 procent niż na 5.
basia357 / 90.141.99.* / 2008-10-09 22:29
Czy aktualne gwarancje lokat w wys.20 tys.euro są sumą gwarancji lokat we wszystkich bankach, czy tylko w jednym banku? Proszę o odpowiedź.
o s a / 79.184.69.* / 2008-10-10 08:09
W jednym banku. Wystarczy rozłożyć oszczędności na 2 banki i masz spokój. Nadal jednak pod znakiem zapytania pozostaje termin odzyskania pieniędzy z funduszu gwarancyjnego w razie kompletnej klapy banku. Myślę, że spokojnie rok trza będzie poczekać, a pieniądze w tym czasie nie będą procentowały...
spinacz021 / 2008-10-09 21:42
zauważcie ze kryzys dotyczy banków i kredytów a nie funduszy inwestycyjnych. na pytanie czy mozna zarabiac kiedy kielda leci w dół. OCZYWIŚCIE, ŻE TAK!!! chociazby na funduszu Aegon Bessa, który zarabia jedynie kiedy indeksy spadają i od początku roku zarobil juz 10%, czyli lepiej niz najlepsza lokata. po za tym, tylko w Aegon masz dostep do swojego rachunku przez 24h\7 i mozesz dokonywac transferow na inne fundusze, te na ktorych mozesz zarobic. nie wiele osob jest swiadomych tego ze w czasie tego "kryzysu" mozna zrobic niezla kase.
REDAKCJA / 2008-10-10 13:44
Doceniamy Pańskie wysiłki marketingowe, ale stwierdzenie, że kryzys nie dotyczy funduszy inwestycyjnych, jest absurdalne. Sam Pan sobie zaprzecza - Pański fundusz zarabia dlatego właśnie, że jest kryzys. Gdyby go nie było, notowałby Pan straty. Oczywiście można zarabiać w czasie hoss i bess przerzucając w odpowiednich momentach pieniądze z funduszu do funduszu, najpierw zarobić na GPW, później na ropie, a następnie na złocie, później na opcjach i kontraktach (obecnie fundusze już inwestują chyba we wszystko). Tylko to jest inwestowanie dla wytrawnych (trzeba z wyprzedzeniem przewidzieć bessę na giełdzie i wpłacić na fundusz inwestujący w złoto zanim zacznie się boom na złocie, itd.).

Nasze rady są dla inwestorów długoterminowych, którzy nie śledzą rynku na bieżąco. Ci, którzy przewidzieli bessę i zrealizowali zyski na górce, nie zadają dziś pytań, co zrobić z pieniędzmi ulokowanymi w fundusze akcji.
KoziołekMatołek / 80.53.52.* / 2008-10-09 19:47
P...dolicie Hipolicie jak mawiał znany mi analityk w odpowiedzi na bredzenie oparte na klasycznej ekonomii.
Proszę sobie odpowiedzieć na pytania:
Czy chowanie głowy w jeziora na Kartuzach jest rozwiązaniem problemu, zwłaszcza jak w tej głowie jest styropian.
Czy krucjata z pretensjami po Europie rozwiąże problem?. Czy kraj, który ma wielomiliardowy deficyt budżetowy jest w stanie wesprzeć banki i gospodarkę. Niby czym?.
Czy zatem rząd powinien czekać na ucieczkę kapitału w bezpieczne miejsca, czy zapewnić 100% gwarancję wkładów i ustawowo ograniczyć oprocentowanie kredytów przeterminowanych do rozsądnych wartości.
Jeśli na jedno z tych pytań Twoja odpowiedź jest "Tak" - to nie rób nic...
Jokes / 77.253.83.* / 2008-10-09 20:12
Jeszcze trochę i w bankach w Polsce zostaną tylko pieniądze wirtualne. Wtedy sie dopiero zacznie. Jedyne wyjście to gwarancja wkładów przez państwo choćby tylko do 90% ,obojętnie na kwotę. Wówczas ludzie się zastanowią czy warto wycofywać oszczędności.
tanste / 77.253.83.* / 2008-10-09 20:13
A czym państwo zagwarantuje, chyba inflacją
Jokes / 77.253.83.* / 2008-10-09 19:32
Wszyscy dobrze mówicie, tylko zobaczcie jakie sumy dzisiaj wypływają z banków. I co się dziwić. Jeżeli masz na lokacie milion złotych a gwarancja jest na 65000,- zł. to dlaczego dziwic się że ludzie zabierają pieniadze z lokat. Dlaczego inne państwa natychmiast podniosły sumy gwarantowane a u nas mówi się że za jakiś czas. Od dwóch do sześciu miesięcy. Za niedługi czas pieniądze będą zabierać inni i co wtedy? Uspakajanie oszczędzających przez panów którzy nie mają pieniędzy na kontach jest po prostu śmieszne i odnosi odwrotny skutek. Ja tak to widzę.
REDAKCJA / 2008-10-10 14:02

Wszyscy dobrze mówicie, tylko zobaczcie jakie sumy dzisiaj wypływają z banków. I co się
dziwić. Jeżeli masz na lokacie milion złotych a gwarancja jest na 65000,- zł. to dlaczego
dziwic się że ludzie zabierają pieniadze z lokat. Dlaczego inne państwa natychmiast
podniosły sumy gwarantowane a u nas mówi się że za jakiś czas. Od dwóch do sześciu
miesięcy. Za niedługi czas pieniądze będą zabierać inni i co wtedy? Uspakajanie
oszczędzających przez panów którzy nie mają pieniędzy na kontach jest po prostu śmieszne i odnosi odwrotny skutek. Ja tak to widzę.

Ile pieniędzy wypłynęło z banków w ostatnich dniach? Jak bardzo zmalała wartość depozytów?

Jeśli wartość depozytów będzie spadać, będzie to tylko oznaczało, że psychologia wzięła górę. Jest możliwe, że ludzie zaczną panikować bez wyraźnego powodu, wychodząc z założenia, że nie można wykluczyć bankructwa zdrowego banku, który ma zysk netto na poziomie kilku miliardów złotych.

Dla panikujących jest jedna rada - jeśli w jednym banku macie więcej, niż gwarantowana równowartość 20 tysięcy euro, to wypłaćcie "nadwyżkę" i wpłaćcie do innego. Przykładowo, jeśli ktoś ma oszczędności w wysokości 140 tysięcy złotych, niech trzyma je na lokatach w dwóch bankach - w każdym po 70 tysięcy złotych. Wtedy ma gwarancję, że w razie bankructwa banku, otrzyma z funduszu gwarancyjnego 100% pieniędzy.

Oczywiście powody do obaw mogą mieć osoby, które maja pieniądze w zagranicznych bankach, które są umoczone w trefne amerykańskie obligacje, ale to inny temat nie dotyczący polskiej bankowości.
skaaarabeusz / 83.27.197.* / 2008-10-13 11:49

które są umoczone w trefne
amerykańskie obligacje,

kupiłem troche jednostek uczestnictwa funduszu unidolar obligacje. czy mozliwe jest ze ten fundusz również umoczył w trefne obligacje?
praktyk / 213.158.196.* / 2008-10-11 15:46
Droga redakcjo.Ludzie nie mają rozłożone w bankach równo po 12 tys. jak ktoś obliczył średnią.Na tą średnią składa się jeden co ma milion i 1000 innych co nie mają prawie nic.Jeśli nie będzie dodatkowych gwarancji.ten jeden wypłaci pieniążki, a bank będzie miał problemy z płynnością.
nowa korekta / 79.184.24.* / 2008-10-10 18:52
90% powyżej 1000 Euro .
Leh / 2008-10-09 18:46 / Bywalec forum
Skoro powszechnie mówi się że długoterminowe inwestowanie w akcje jest bezpieczne i przynosi największe zyski (w porównaniu do lokat, obligacji czy bonów skarbowych) to dlaczego fundusze emerytalne które inwestują przecież długoterminowo nie inwestują 100% swoich aktywów w akcje? Zarobiłyby przecież więcej. No chyba że długoterminowe inwestowanie w akcje wcale nie jest bezpieczne?
tp' / 83.11.225.* / 2008-11-13 12:54
sytaucja prosta przecież w czasie bessy ktos może przejsc na emeryturę i jego emertura wówczas bedzie potencjalnie niższa
acomitam / 83.11.105.* / 2008-10-10 07:04
Bo jest przepis, który im tego zabrania. OFE muszą inwestować w obligacje państwowe, dzięki czemu państwo ma za darmochę kaską, a przyszli emeryci zobaczą emerytury tylko wtedy, gdy de facto spłacą te obligacje. W ten oto sposób emeryci będą mieć emerytury z OFE, gdy zapłacą za nie dwa razy: najpierw wpłacając kapitał do funduszy, później spłacając w podatkach obligacje wyemitowane przez państwo.
REDAKCJA / 2008-10-10 09:51
Niestety Leh, jest tak jak pisze acomitam. OFE mają ograniczenia w inwestowaniu na giełdzie. Max 40-procent mogą i to tylko na krajowym rynku - nie mogą za granicą. De facto, jak pisze acomitan, OFE finansują dług państwa, bo pewna część z tych pozostałych 60 procent ich aktywów to obligacje.
Leh / 2008-10-11 10:42 / Bywalec forum
Wiem że jest ograniczenie. Ale po co to ograniczenie jest narzucone? Gdyby ograniczenia nie było fundusze emerytalne mogłyby zarobić więcej?
REDAKCJA / 2008-10-12 21:56

Wiem że jest ograniczenie. Ale po co to ograniczenie
jest narzucone? Gdyby ograniczenia nie było fundusze
emerytalne mogłyby zarobić więcej?

Są dwie teorie na wyjaśnienie wprowadzonych ograniczeń dla OFE.
1. mówi o tym, że to dla dobra przyszłych emerytów, żeby OFE nie mogły stracić na giełdzie zbyt dużo.
2. mówi o tym, że te ograniczenia mają zmusić OFE do finansowania deficytu publicznego, czyli ich nieformalnym obowiązkiem jest finansowanie zbyt dużych (w stosunku do wpływów) wydatków.

Proszę sobie wybrać wyjaśnienie, które bardziej Panu odpowiada :)
Ewa Szlendak / 89.76.60.* / 2008-10-27 21:02
Ulokowałam w funduszu stabilnego wzrostu kwotę 50.000 zł we wrześniu 2007 r., dzisiaj tj. 27.10.2008 r. sprawdziłam - straciłam już 15.000 zł - co robić dalej, czy wybrać to co pozostało tj. 35.000 zł czy gdzieś ulokować - proszę o radę. Z poważaniem Szlendak
qwert12330 / 78.30.100.* / 2008-10-09 18:19
Prfoponuje przeczytać dzisiejszy blog Piotra Kuczyńskiego dostepny na bankier pl.Czarna wizja i krach dopiero przed nami,a pieprzoni analitycy uspokajaja żeby nie było paniki ,żeby nie wycofywać się z tfi ,ale to wszystko wirtualny pieniądz.Czarny scenariusz przed nami za kilka miesięcy jeszcze gorszy niż ten z lat 30 tych.
REDAKCJA / 2008-10-10 12:48

Prfoponuje przeczytać dzisiejszy blog Piotra Kuczyńskiego dostepny na bankier pl.Czarna
wizja i krach dopiero przed nami,a pieprzoni analitycy uspokajaja żeby nie było paniki
,żeby nie wycofywać się z tfi

Pan Kuczyński też jest analitykiem :) Skoro nie ma Pan najlepszego zdania o analitykach, proszę się nie przejmować tym, co oni piszą z panem Kuczyńskim włącznie. Jeśli zaś ceni Pan opinie analityków, proszę brać pod uwagę wszystkie i wyciągnąć własne wnioski.
jj5058 / 2008-10-20 22:25
Gdybym słuchał tego co mówi pan Kuczynski,to przez miesiąc miałbym już 20 procent w plecy .Niecały miesiac temu pisał ze nastąpi już duże odbicie i ostatni kwartał bedzie sużo do góry.Teraz mówi o kryzysie,i o tym że giełda szybko nie odbije,a krach dopiero przed nami.Ze nikt ich za to nie karze,u mnie w robocie za takie analiży to już dawno z roboty bym poleciał.
wwwwwwwwwwwer / 192.138.116.* / 2008-10-09 14:11
W większości brednie a nie odpowiedzi - tak bezrobocie w Polsce nie wzrośnie, śmiechu warte!
A emerytury są OK - a zapytam co będzie jak za 30 lat będę miał przechodzić na emeryturę w czasie bessy? Rozumiem, że dzieki OFE emeryci będą się pojawiali paczkami w okresach kilkuletnich - w czasie bessy nikt nie będzie przechodził na emeryturę? Tylko ciekawe co zrobią bezrobotni - a prawda, ich nie będzie. Cały ten kryzys pokazał ile warta była reforma emerytalna i fundusze - w praktyce nadają się tylko dla graczy, żeby łoić leszczy.
wolny człowiek / 83.27.39.* / 2008-10-09 19:32
Wyjściem mogą być fundusze A i B. Do funduszu B przenoszone byłyby aktywa uczestników którym pozostało do emerytury np: 5-7 lat. Fundusz B mógłby inwestować tylko w bezpieczne instrumenty. Ewentualnie na wyraźne życzenie uczestnika można byłoby zatrzymać do emerytury uczestnika w funduszu A.
bimberr / 82.177.224.* / 2008-10-09 15:04
debil, prześledź historie, a później się wymądrzaj, nawet dzisiaj po takich spadkach na światowych giełdach OFE są do przodu średnio 150%.
rysiul20 / 83.19.96.* / 2008-10-09 17:19
masz racje urosło Ci 150% z 1000zł a spadło 30% z 30000
mozesz czuc sie naprawde zarobiony - dalej podniecaj sie %
REDAKCJA / 2008-10-09 14:30

tak bezrobocie w Polsce nie wzrośnie, śmiechu warte!

Nie wzrośnie znacząco w najbliższym czasie. Jakie będzie za 30 lat? Nikt tego nie powie.

Rozumiem, że dzieki OFE
emeryci będą się pojawiali paczkami w okresach kilkuletnich - w
czasie bessy nikt nie będzie przechodził na emeryturę?

Jedna bessa nie zje zysków wypracowanych przez 20 lat, więc nawet jeśli emeryt będzie przechodził w czasie bessy, będzie miał na koncie w OFE dużo więcej, niż suma wpłaconych składek.

Cały
ten kryzys pokazał ile warta była reforma emerytalna i fundusze
- w praktyce nadają się tylko dla graczy, żeby łoić leszczy.

Można mieć obawy, że wielu graczy straciło więcej, niż długoletni inwestorzy. Jeśli ktoś planuje wyjście z funduszu akcji w 2038 roku, to obecna bessa nie powinna go przerażać. Jeśli chciał zarobić dużo w ciągu kilku miesięcy, to akurat dużo stracił.
drsssssssssssssssssssss / 85.222.70.* / 2008-10-09 15:57
Taaa, prawdziwy profesor obczytany na bankierach, expanderach i innych stronach webowych.
Pierwsze i podstawowe - znamy tylko przeszlosc, nie znamy przyszlosci. Wszystkie techniki wyznaczania przyszlosci to tylko czyjes teorie i czyjes domysly - jedne sprawdzaja sie lepiej w jednych czasach, inne w innych. Ale zawsze jest tez prawdopodobienstwo ze przed nami jest cos czego jeszcze nie bylo. Te brednie o tym jak to w dlugim terminie wszystko idzie do gory - istna parodia, ciekawe ile razy od powstania OE. TFI itd. pieniadze stracily na wartosci?
Mocne nerwy - albo glupota, sa jakies tam szanse ze straty beda odrobione, ale sa takze szanse ze nasza gielda przezyje np. besse stulecia, albo w ogole kryzys w stanach sprawi ze cos u nas sie zakrztusi. I ktos kto stracil dzis 50% kapitalu za dwa-dwadziescia lat bedzie zmuszony wybrac kase np. na nowe mieszkanie, albo cos zwiazanego ze zdrowiem - i wybierze 15% kapitalu. Ot i wszystko.
szysza / 212.191.170.* / 2008-10-09 19:10

Pierwsze i podstawowe - znamy tylko przeszlosc, nie znamy
przyszlosci. Wszystkie techniki wyznaczania przyszlosci
to tylko czyjes teorie i czyjes domysly - jedne
sprawdzaja sie lepiej w jednych czasach, inne w innych.
Ale zawsze jest tez prawdopodobienstwo ze przed nami jest
cos czego jeszcze nie bylo. Te brednie o tym jak to w
dlugim terminie wszystko idzie do gory - istna parodia,
Panie dresssssssssssss, powiem tylko, że wspólczuję poglądów i poziomu wiedzy
REDAKCJA / 2008-10-09 16:40
Panie drsssssssssssssssssssss,
widać, że tylko Pan zna przyszłość i wie, że nie warto oszczędzać na emeryturę. Ale co będzie, jeśli się Pan myli? Żebranie na starość?

Można przyjąć strategię, że skoro przyszłość jest nieznana, to przepijajmy na bieżąco wszystko, co mamy. My jednak nie polecamy takiej strategii inwestowania nadwyżek finansowych.
polaczek zarezerwowany? / 87.205.179.* / 2008-10-09 13:30
Osobiscie uważam, że w tej sytuacji należy max. podgonić spłaty kredytów nawet kosztem planowych zakupów.
Banki działaja jak branża paliwowa i piekarnicza, jak tanieje zboże to chleb drożeje, jak ropa spada to benzyna zostaje "ze starych drogich zapasów". Banki nawet o mocnej pozycji finansowej wykorzystają ten bałagan do windowania kredytów, a przecież podwyzszenie oprocentowania nie spowoduje, że ktoś bedzie rzetelniej spłacał swoje długi. Banki poprzez swoje działanie doprowadzą do przyśpieszenia i powiększenia zapaści.
Rządy pokazały kierunek planów ratunkowych tj brak zmian w kredycie ewentualnie pomniejszenie oprocentowania.
Ponieważ ostatnio Banki przez pazerność popadły w tarapaty nie sadzę żeby teraz było inaczej.
Powtórzę raz jeszcze windowanie oprocentowania spowoduje powiekszenie niewypłacalnosci nawet dotychczas rzetelnych dłuzników. Jeśli w Polsce do tego dojdzie , bedziemy mieli taki sam kryzys jak w Ameryce.
Zobaczymy jak Banki zadziałają...
Przeżywaliśmy już taki scenariusz...
Możecie Państwo to wykluczyć?
REDAKCJA / 2008-10-09 14:25

Powtórzę raz jeszcze windowanie oprocentowania spowoduje
powiekszenie niewypłacalnosci nawet dotychczas rzetelnych
dłuzników. Jeśli w Polsce do tego dojdzie , bedziemy mieli taki
sam kryzys jak w Ameryce.
Zobaczymy jak Banki zadziałają...
Przeżywaliśmy już taki scenariusz...
Możecie Państwo to wykluczyć?

Wykluczyć niczego nie można, jednak mało prawdopodobne jest, aby banki świadomie "zarzynały" swoich klientów - przecież osoba spłacająca raty to kura znosząca złote jajka. Bankowi po prostu nie opłaca się utrudniać klientowi dokonywania regularnych spłat.

W umowach kredytowych najczęściej jest ustalana wysokość marży, a więc może być ona wyższa dla nowych klientów, ale oni będą mieli inaczej obliczaną zdolność kredytową.

Zagrożenie jest gdzie indziej: jeśli znacząco wzrośnie WIBOR i LIBOR, to wtedy klienci będą mieli trudności. Z reguły oprocentowanie kredytu to LIBOR/WIBOR plus marża banku. Część kredytobiorców może popaść w tarapaty, ale można sądzić, że zdecydowana większość wciąż - choć z bólem - będzie spłacać kredytów.

Jeśli chodzi o poruszaną przez Pana "pazerność" banków. Jeśli ona teraz się objawi w pełnej krasie, to raczej będzie dotyczyć nowych klientów. A ci będą mogli się na to zgodzić lub nie i mogą zrezygnować z kredytu lub pójść do innego banku. Konkurencja może nas uratować.
fizjokratka / 213.158.196.* / 2008-10-10 10:35
Z całym szacunkiem, banki właśnie zaczynają zarzynać swoich klientów - podnoszenie oprocentowania dla kredytów już zrealizowanych oznacza, że brak im płynności i szukają na gwałt możliwości pokrycia wzrastających kosztów nowej akcji kredytowej w kieszeniach klientów, którzy już zaciągnęli kredyty.
Zgadzam się z opinią, że w tej sytuacji najrozsądniej byłoby jak najszybciej dokonywać spłat kredytów (o ile to możliwe).
A co do radzenia sobie z kryzysem - chyba wycofam resztki resztek z TFI i kupię jakiś kawałek ziemi. Na wigwam z gałęzi i kozę zarobię, zimę jakoś przetrwam...
Żeby spadła wartość ziemi, trzeba by wojny, a liczę na to, że nikt jej nie wywoła, bo łatwiej osiągnąć kontrolę nad krajem gospodarczo.
Ciekawi mnie tylko kto tak uparcie miesza w światowych finansach. Skoro jedynym ratunkiem wydają się być Azjaci (czyt. Chiny) i Arabowie (ZEA itd.) to może stamtąd, albo tam wiatr wieje?
REDAKCJA / 2008-10-10 14:12

banki właśnie zaczynają zarzynać swoich klientów - podnoszenie
oprocentowania dla kredytów już zrealizowanych oznacza, że brak im płynności

Banki podnoszą oprocentowanie bo rośnie WIBOR i LIBOR, czyli banki mają wyższe koszty.

Większość umów jest konstruowanych tak, że oprocentowanie to stawka LIBOR lub WIBOR plus marża banku. Jeśli rosną te wskaźniki, oprocentowanie kredytów idzie w górę. Jeśli spada, to maleje. Czy jeśli spada, to klienci zarzynają banki, a jeśli rośnie, to banki zarzynają klientów?

Bank ma swój stały zarobek - marża. Drugi zarobek, to spreed w przypadku kredytów walutowych. Manipulując spreedem banki mogą zarzynać klientów - najprostsza droga bez konieczności zmiany umowy z klientem.
czekan / 83.21.160.* / 2008-10-12 22:42
Szanowna Redakcjo jeżeli co dziesiąty klient banku zwróci się o zwrot swoich pieniedzy to bank dalej będzie wypłacalny.Jeżeli ja sprzedałem akcje KGH po 100 zł rezygnując z dywidendy, to straciłem. Czy gwarantujeci że od jutra akcje juz będą tylko rosły.Wasz tytuł z przed roku;Teraz już tylko rekordy-ilu ludzi wtedy oszukalisci-i dalej to robicie.

Najnowsze wpisy

Kredyty samochodowe - najlepsza oferta: