Co sie stanie gdy frank szwajcarski wzmocni sie do zlotowki
załózmy o 30% a kowalski zaniecha spłaty kredytu mieszkaniowego,
bo mu sie to nie oplaca badz nie bedzie niewyplacalny?
Bez wątpienia będzie wtedy źle - tak radykalny spadek wartości polskiej waluty (jeśli mówimy nie o chwilowym skoku, ale trwałym obniżeniu wartości złotego) oznaczać musi, że polska gospodarka jest w zapaści. Kredytobiorcy rzeczywiście mogą mieć spore problemy, bo wielu straci pracę. Jeśli przestaną spłacać kredyty, banki będą licytować ich mieszkania - niestety tak to działa.
Gospodarka jest w głębokiej recesji, bezrobocie szaleje, więc nie ma zbyt wielu kupców, ceny nieruchomości lecą w dół, banki mogą nie odzyskać części pieniędzy.
Taki krach nie dotyczy tylko zadłużonych we frankach - problemy ze spłatą będą mieli zadłużeni w złotych.
Na szczęście ekonomiści mówią o spowolnieniu gospodarczym, PKB będzie rosło w tempie około 4 procent, więc taki scenariusz nam nie grozi w przewidywalnej przyszłości. Złoty wręcz będzie się umacniał - według przewidywań analityków.
A co będzie za 5, 10 czy 15 lat? Może być frank po 50 groszy, albo za 15 złotych, może być wojna, zaraza i wszystkie prognozy staną się nic nie warte.