Witam,
przekazalem to, co mi napisalas rodzicom. mam nadzieje, ze zastosuja sie do rad. stwierdzilem, ze rzeczywiscie wysunalem sie nieco za bardzo przed szereg z tym wszystkim, ale tak mnie to uderzylo, ze chcialem pomoc w jakikolwiek sposob, nie zwracajac uwagi na okolicznosci. moze przesadzilem, moze kogos urazilem - jezeli tak to przepraszam.
zdaje sobie sprawe, ze zyjemy w swiecie klamstw i oszustw i trudno ufac komukolwiek, a zwlaszcza zupelnie obcej osobie, jaka dla Was jestem, ale musze przyznac, ze bardzo ciezko jest mi przelknac oskarzenia, jakie sie tutaj pojawiaja. jest to jedna z bardziej przykrych rzeczy, jakie mi sie ostatnio zdarzyly - niby powinienem sie z tym liczyc, bo wiem jak sam podejrzliwie traktuje tego typu ogloszenia, ale... naprawde, nie zycze nikomu znalezc sie w takiej sytuacji - starac sie pomoc i byc za to ukaranym. mea culpa.
tak, czy inaczej pozdrawiam