Narzekacie i macie ku temu nieco racji. Ale weźcie pod uwagę, że firma pomimo podejrzanych zagrań prezesa jest bardzo rentowa, więc facet doi ją rozsądnie. Poza tym zagranie to nie było aż takie złe: mógł dodrukować akcje i puścić na GPW w normalnej cenie, ale spowodowało by to sporą podaż, czyli obsuwę kursu. Tak on zarobił, ale my nie straciliśmy (przynajmniej bezpośrednio, bo pośrednio wskaźniki się zmienią, ale przy nowej emisji przez giełdę też by się zmieniły, więc...)

Narzekacie i macie ku temu nieco racji. Ale weźcie pod uwagę, że firma pomimo podejrzanych zagrań prezesa jest bardzo rentowa, więc facet doi ją rozsądnie. Poza tym zagranie to nie było aż takie złe: mógł dodrukować akcje i puścić na GPW w normalnej cenie, ale spowodowało by to sporą podaż, czyli obsuwę kursu. Tak on zarobił, ale my nie straciliśmy (przynajmniej bezpośrednio, bo pośrednio wskaźniki się zmienią, ale przy nowej emisji przez giełdę też by się zmieniły, więc...)

Rok temu akcje CRM rynek wyceniał na 17,4 zł. Co takiego się stało, że mimo rosnących zysków r/r, reorganizacji i akwizycji, aktualna cena tak dużo odbiega od zeszłorocznej?

Beton, nie spółka!. Nawet wczorajsze infa. nie spowodowały większych wzrostów.

Ale kaszana. Nie ma to jak na bankrutach. W jedna sesję mozna mieć fortunę. Taki CRM - super spółka, a rynek omija ją z daleka. Taka jest GPW!!!

Prezes razem z funduszami mają >52% akcji, więc mogą robić co im się podoba. Reszta- podejrzewam, że drobnica jest poprostu dawcami kapitału dla w/w. Wszystko to odbywa się " w majestacie prawa". Takie są reguły gry na giełdzie. Już w ubiegłym roku, kiedy prezes wyzbył się akcji za grube miliony powinna nam się zapalić czerwona lampka. Pózniej, kiedy w nic nie inwestował utwierdził nas w przekonaniu, że coś kombinuje. Po reorganizacji grupy wyszło na jaw, do czego prezes jest zdolny. Emisja papierów była tylko dla niego i funduszy - reszta dostała "po dupie" i to dwa razy: 1)nie kupiła tanich akcji z nowej emisji, 2)straciła na notowaniu akcji, po ujawnieniu poczynań prezesa. Takie praktyki są na naszej giełdzie stosowane i trzeba "mieć nosa" , żeby w stosownej chwili wywalić akcje nieuczciwie prowadzonej spółki.

Cormay ma perspektywy i wzrosty niebawem będą. Nie ma strachu. Spólka dobrze stoi, a że kurs spada to nic nie znaczy. Lepiej mieć taką spółkę niż rosnące akcje jakiegoś "badziewia"

Szulernia winduje kursy różnych niedobitków giełdowych, a lepsze spółki stanęły w miejscu lub spadają. W dzisiejszych czasach to nie ma sensu inwestować na dłużej, po spekuła i główni akcjonariusze wydoją pozostałych doszczętnie.