Na szczęście jeśli chodzi o USA zasięg machinacji skutecznie ogranicza wielkość rynku i ogranicza go do pojedyńczych spółek. A co było na DAX z Porsze i Wolswagenem? Każdy chce próbować wpłynąć na kurs akcji, niestety giełdy małe i słabych gospodarek są bardziej na to podatne.
Ideałem jest takie skupowanie spółki, żeby powstał ładny trend wzrostowy - kiedy inwestorzy wyrywają sobie
akcje z rąk my sprzedajemy wszystko i kurs leci na łeb, a oni zostają z ręką w nocniku. Dlatego właśnie nie lubię małych spółek, trzeba dywersyfikować i być po prostu ostrożnym - podchodzić sceptycznie do wszelkich dziwnych zachowań kursów czy plotek, chciwy dwa razy traci. Nie jestem "rekinem" giełdy i nie mogę sobie pozwolić na brutalną spekułę.
Celem machinacji może być nie tylko zysk na akcjach, lecz przejęcie kontroli nad spółką czy wsadzenie swoich ludzi do zarządu i rady nadzorczej.